Podczas treningu trener Henryk Kasperczak podzielił zespół na dwie grupy, z których jedna miała atakować na bramkę Majdana. Od razu dało się zauważyć, że na lewej pomocy w drużynie "niebieskich" biega nominalny napastnik Damian Gorawski. - Owszem, on może tam zagrać. Tym bardziej że nie trenował Edno, który nabawił się niedyspozycji żołądkowej. Roszadzie z udziałem "Gory" dodatkowo sprzyja fakt, iż zarówno Edno, jak i Piotr Brożek nie przekonują w wiosennych meczach. W Płocku z tamtejszą Wisłą zaprezentowali się bezbarwnie - powiedział "Dziennikowi Polskiemu" Kasperczak.