Łobodziński rozważał oferty z klubów zagranicznych, ale ostatecznie zdecydował się podpisać 5-letni kontrakt z krakowskim klubem. "Wyszedłem z założenia, że nie ma sensu robić nic na siłę. Wisła to już jest europejska drużyna na wysokim poziomie. Mimo, że nie jest to Zachód, to i tak uważam, że zrobiłem duży krok do przodu. Oferty, które miałem były zza wschodniej granicy. Finansowo były atrakcyjne, ale piłkarsko w ogóle mnie nie interesowały. Miałem też propozycje z Turcji, ale one też nie wchodziły w grę. Zupełnie mi nie odpowiadają te kierunki" - tłumaczył reprezentant Polski. "Z tych chłopaków, których znam w Wiśle, a znam prawie wszystkich, każdy grał w reprezentacji. Chyba można by z nas ułożyć całą drużynę. Jest to bardzo fajna sprawa, bo widać, że dysponujemy mocnym zespołem. Miło byłoby, gdybyśmy jeździli na kadrę większą grupą. To byłoby też dobre dla selekcjonera, bo otrzymywałby grupę świetnie zgranych zawodników" - podkreślił Łobodziński.