Dzięki temu zwycięstwu i sobotniemu remisowi Groclinu Dyskobolii w derbach Wielkopolski krakowianie zwiększyli swoją przewagę do czterech punktów w tabeli ekstraklasy nad klubem z Grodziska Wielkopolskiego. Spotkanie w Zabrzu miało swoisty podtekst. Prasa spekuluje bowiem, że po zakończeniu rundy jesiennej Werner Liczka, trener Górnika, przeniesie się do Krakowa i zastąpi na ławce Wisły Henryka Kasperczak. Czeski szkoleniowiec nie potwierdza tej informacji, ale jej również nie zdementował. Z kolei "Henri" stara się w ogóle nie komentować całego zamieszania. Zapytany przed meczem w Zabrzu przez reportera Canalu + o to jak ocenia tę sytuację powiedział, że to nie czas i miejsce na takie rozważania, a o tej sprawie to może porozmawiać w innym terminie. Niedzielny mecz przebiegał po myśli Kasperczaka. Jego podopieczni już po 13 minutach prowadzili 2:0. Najpierw Marek Zieńczuk wykorzystał crossowe podanie od Tomasza Kłosa, a potem gola w swoim stylu zdobył Tomasz Frankowski, który po ograniu Bartosza Białkowskiego w polu karnym skierował piłkę do siatki. Potem wiślakom trochę pomógł sędzia Robert Werder. Przy trzeciej bramce zdobytej dla krakowian przez Macieja Żurawskiego nie odgwizdał wyraźnego spalonego, na którym był napastnik "Białej Gwiazdy", a tuż przed końcem pierwszej połowy nie podyktował rzutu karnego po faulu Radosława Majdana na Michale Chałbińskim. - Nie tak mieliśmy grać. Chcieliśmy zaatakować Wisłę pressingiem, ale nic z tego nie wyszło. Goście szybko zdobyli dwie bramki, a my się pogubiliśmy - powiedział w przerwie Białkowski, ktory debiutował w Zabrzu w wyjściowym składzie Górnika, zastępując zawieszonego w prawach zawodnika Piotra Lecha. Po zmianie stron gospodarze byli w stanie strzelić tylko jednego gola. W 58. minucie na uderzenie z 18 metrów zdecydował się Chałbiński i piłka wylądowała w "okienku" wiślackiej bramki. W drugim niedzielnym meczu Amica Wronki na własnym stadionie pokonała Górnika Łęczna 1:0. Skromne zwycięstwo gospodarzom zapewnił Marcin Burkhardt. W 12. minucie na strzał z 30 metrów zdecydował się Mateusz Bartczak. Piłka odbiła się rykoszetem od jednego z zawodników Górnika i trochę przypadkowo trafiła pod nogi Burkhardta, który uderzeniem z siedmiu metrów pokonał Roberta Mioduszewskiego. Zobacz WYNIKI oraz OPISY spotkań 11. kolejki