"W grę wchodzą cztery kluby. Trzy z zachodu, w tym Hannover 96, i jeden z Polski. Wiadomo który ..." - powiedział Vuković w "Przeglądzie Sportowym". Vuković przez trzy lata występował w stołecznym zespole. W tym czasie rozegrał 108 oficjalnych spotkań, strzelając 8 goli i zaliczając 32 asysty. "Były dwie możliwości, odejdę z Legii albo w niej zostanę. Stało się tak, a nie inaczej. Jestem jednak zadowolony i dumny z tego, co tutaj przez trzy lata zrobiłem i szczęśliwy, że mogłem grać w takim klubie, z takimi ludźmi. Poczułem, że jest czas, by zmienić wreszcie otoczenie" - tłumaczył Serb. "Jeszcze nie znalazłem nowego klubu. I trudno będzie mi znaleźć mocniejszy od Legii. W Polsce Legia i Wisłą to są dwa kluby, które rządzą w naszej lidze. Ale przecież grając w mocniejszej, europejskiej lidze, niekoniecznie w najlepszym klubie, jest również szansa na robienie postępów. Kiedy występuje się przeciwko klubom formatu Bayernu Monachium, Bayeru Leverkusen, jest to inne wyzwanie, niż mecze przeciwko Świtowi, czy Katowicom. Z całym szacunkiem dal tych klubów ..." - mówił Vuković. "Chciałbym, żeby kibice rozliczali mnie tylko za to, co zrobiłem przez trzy lata w Legii. Uczestniczyłem tutaj w czymś wielkim - mistrzostwo, wicemistrzostwo, Puchar Ligi, finał Pucharu Polski. Są jednak różne zachowania ludzi. Jestem w stanie zrozumieć każdą reakcję. Sam do siebie mam pretensję, bo kiedyś deklarowałem, że nie będę grał w Polsce w innym klubie niż Legia. Teraz nie jestem w stanie powiedzieć, że nie zagram w Wiśle, bo jest to klub, który jest dla mnie wyzwaniem. Nie mogę tak po prostu nie zastanowić się nad propozycją z Krakowa. Są tacy, którzy się na mnie za to obrazili" - stwierdził "Vuko". Tymczasem "Gazeta Krakowska" poinformowała, że negocjacje z Vukovićem wkroczyły w nową fazę. "Piłkarz, któremu kończy się kontrakt w Legii miał wyjechać do Niemiec lub Rosji, ale coraz bardziej skłania się do tego, by wyprowadzić się z Warszawy do Krakowa. Jak na razie wiadomo tylko tyle, że Wisła jest w stanie zapłacić Vukovićowi te pieniądze, których nie da mu Legia" - "pisze Gazeta Krakowska". Nieoficjalnie wiadomo, że "Vuko" chciał zarabiać w Legii 220 tysięcy euro, a działacze z Łazienkowskiej oferowali 150 tys. euro za jego podpis pod umową. Gdyby Wisła zgodziła się na takie zarobki Serba, byłby on drugim po Macieju Żurawskim najlepiej opłacanym zawodnikiem na Reymonta.