W niedzielę czeka nas dokończenie tej serii spotkań. Legia w Warszawie podejmie Cracovię, a w Poznaniu czekają nas derby Wielkopolski - Lech na Bułgarskiej zagra z Amiką Wronki. Jeśli ktoś miał jakieś wątpliwości czy mistrzowie Polski szybko otrząsną się po porażce w Madrycie z Realem, to dostał odpowiedź już w czwartej minucie. Z lewej strony zacentrował Marek Zieńczuk. W polu karnym niezbyt pewnie interweniował Dariusz Romuzga wybijając piłkę na "oślep". Do bezpańskiej futbolówki "doskoczył" Mariusz Kukiełka i wstrzelił ją ponownie w obręb "16". Trafiła ona do Damiana Gorawskiego, który z bliska po raz pierwszy pokonał Roberta Gubca. W ósmej minucie wspaniałą okazję do podwyższenia rezultatu miał Maciej Żurawski, jednak w ostatniej chwili Dariusz Gęsior skutecznym wślizgiem powstrzymał kapitana "Białej Gwiazdy". Co się nie udało "Żurawiowi" wtedy, udało mu się w 27. minucie. Napastnik krakowian dostał prostopadłe podanie od Zieńczuka, "objechał" Gubca i posłał piłkę do siatki. Chwilę później było już po meczu. Dwukrotnie, w przeciągu dwóch minut, na listę strzelców wpisał się Tomasz Frankowski. Za pierwszym razem drugą asystę w tym meczu zaliczył grający dobre spotkanie Zieńczuk, a po chwili "Franek" wykorzystał zgranie głową od Żurawskiego. Płocczanie najlepszą okazję do zmiany rezultatu w pierwszej połowie mieli w 15. minucie, kiedy to wykonywali rzut wolny pośredni z ośmiu metrów. Strzał Mamii Dżikiji trafił jednak w mur krakowskich obrońców. Po zmianie stron niewiele ciekawego działo się na boisku. W 64. minucie pomylił się sędzia Antoni Fijarczyk, który nie przyznał mistrzom Polski ewidentnego karnego. W obrębie "16" Krzysztof Kazimierczak sfaulował Żurawskiego, ale arbiter nie zareagował. W doliczanym czasie gry Mauro Cantoro ujrzał czerwoną kartkę za uderzenie z "byka" Patryka Rachwała. Krakowianie wygrywając z imienniczką z Płocka odnieśli 19. zwycięstwo z rzędu na własnym stadionie i pobili rekord należący do Ruchu Chorzów (lata 1932-34), a wyrównany później przez Legię Warszawa (lata 1995-96). "Czarne Koszule" odniosły drugie zwycięstwo z rzędu, pokonując przy Konwiktorskiej "czerwoną latarnię" z Katowic 2:0. Prowadzenie dla zespołu ze stolicy zdobył w 41. minucie Sebastian Olszar, skutecznie egzekwując "jedenastkę". Wynik spotkania ustalił Piotr Stokowiec dziewięć minut przed końcem regulaminowego czasu gry. GKS nadal pozostaje jedyną drużyną bez zdobyczy punktowej. Bez porażki natomiast jest zabrzański Górnik, który zremisował u siebie z Zagłębiem Lubin 1:1. Od 14. minuty i trafianie Aleksandra gospodarze wygrywali 1:0, ale ich nieszczęście zaczęło się w końcówce spotkania. Najpierw, w 81. minucie, drugą żółtą a w konsekwencji czerwoną kartkę otrzymał Krzysztof Bukalski, a dwie minuty przed końcem wyrównał Zbigniew Murdza. Tydzień temu piłkarze Odry Wodzisław przerwali w Krakowie fatalną serię ośmiu porażek z rzędu (z poprzednim sezonem) wygrywając z Cracovią 3:2. Zwycięstwo wyraźnie podbudowało podopiecznych Ryszarda Wieczorka, którzy w meczu 4 kolejki pokonali na wyjeździe Górnika Łęczna 2:1. W 20 min. aktywny Tomasz Szewczuk znakomicie podał do Piotra Rockiego. Rocki przerzucił piłkę nad wybiegającym z bramki Robertem Mioduszewskim i głową skierował futbolówkę do pustej bramki. W 57 min. okazję do radości mieli kibice Górnika. Sebastian Szałachowski dokładnie dośrodkował z prawego skrzydła, a Remigiusz Jezierski strzałem głową trafia do siatki. Trzy punkty gościom zapewnił w 65 min. Marek Kubisz. Centra w pole karne Wojciecha Grzyba. Piłka po uderzeniu Kubisza trafia w słupek, ale dobitka jest już celna. Zobacz WYNIKI oraz OPISY meczów