Pobyt Rafała Janickiego w Wiśle Kraków był średnio udany. Gdy w sezonie 2019/20 "Biała Gwiazda" broniła się przed degradacją z Ekstraklasy popularny "Kaziu" miał właściwie abonament na grę w podstawowym składzie - na 37 meczów ligowych wystąpił w 34. Misja ratowania ligi przy Reymonta zakończyła się sukcesem, ale akcje Janickiego systematycznie spadały. W bieżącym sezonie wystąpił jedynie w lidze jedynie cztery razy - ostatni 18 września, gdy Wisła uległa 0-3 u siebie swej imienniczce z Płocka. Od tej pory rozstanie stron było kwestią czasu. Wreszcie udało się dojść do rozwiązania. Rafał Janicki rozwiąże kontrakt z Wisłą Kraków za porozumieniem stron. Jego nowym pracodawcą będzie "czerwona latarnia" ligowej tabeli, Podbeskidzie Bielsko-Biała. Janicki ma się zameldować pod Klimczokim na poniedziałkowym treningu. Drużynie trenera Krzysztofa Brede przyda się wzmocnienie defensywy. Podbeskidzie jest drużyną ze zdecydowanie najmniej szczelną defensywą w Ekstraklasie. W 13 meczach straciło aż 34 bramki, w dwóch ostatnich ponosząc dwa ciężkie nokauty - 0-4 z Lechem w Poznaniu i wczoraj 0-5 z Piastem Gliwice u siebie. Więcej aktualności sportowych znajdziesz na sport.interia.pl Kliknij! Trener Podbeskidzia doskonale zna Janickiego. Razem pracowali w Lechii Gdańsk w latach 2012-14, gdy Brede był asystentem pierwszego trenera. Okaże się czy Janicki rozwiąże defensywne problemy "Górali", którzy ostatni mecz w tym roku rozegrają z Wisłą Płock na wyjeździe. Negatywny rezultat tego spotkania sprawi, że atmosfera w czasie przerwy zimowej może być w Podbeskidziu Bielsko-Biała bardzo nerwowa.MS