Nigeriato zespół solidny, o którym mówi się, że jako pierwszy z Afryki może odegrać istotną rolę w futbolu kobiecym. Pozostałe drużyny afrykańskie są na razie jedynie kopciuszkami mundialu. Maroko nie idzie w ślady męskiej drużyny i zostało rozgromione przez Niemcy 6:0. Republika Południowej Afryki przegrała 1:2 ze Szwecją, a Zambia już została wyeliminowana z mistrzostw świata po dwóch wysokich przegranych. Łączy się je z aferą seksualną, która wstrząsnęła kadrą przed turniejem. Kolejna draka na mundialu. Pytanie dziennikarza zostało anulowane Zespół nigeryjski to jednak zupełnie co innego. Jest jedną z rewelacji mistrzostw. Nigeryjki w pierwszym meczu zremisowały z bardzo silną Kanadą 0:0, a teraz pokonały gospodarzy, zespół Australii 3:2. po dramatycznym meczu. Prowadzenie dla Australijek padło w doliczonym czasie pierwszej połowy, ale nim sędzia Esther Staubil ze Szwajcarii odgwizdała jej koniec, Nigeria zdążyła jeszcze wyrównać. Następnie wyszła na prowadzenie aż 3:1 i australijskie piłkarki ustaliły wynik na 2:3 dopiero w dziesiątej (sic!) minucie doliczonego czasu, po strzale Alanny Kennedy. Porażka oznacza, że Australia ma trzy punkty, podczas gdy Nigeria i Kanada już po cztery. W ostatnim meczu z najsilniejszą teoretycznie drużyną Kanady gospodarze znajdą się pod ścianą. Nigeria gra z wyeliminowaną już Irlandią i może zapewnić sobie awans z grupy tak, jak w 2019 roku. Wtedy jednak na mniejszym mundialu wychodziło się z trzeciej pozycji. Brazylia zmienia godziny pracy obywateli z powodu mistrzostw świata kobiet Kłopoty ma także Nowa Zelandia, która najpierw wprawiła widzów w euforię, gdy pokonała w meczu otwarcia 1:0 faworyzowaną Norwegię, by następnie sensacyjnie przegrać z Filipinami 0:1 w bodaj największej niespodziance mundialu. Nowozelandkom grozi wyeliminowanie jak Australijkom. Ostatni mecz grają ze Szwajcarią. Czwartkowe wyniki: Australia - Nigeria 2:3, USA - Kolumbia 1:1, Portugalia - Wietnam 2:0