Wielkie pieniądze w polskiej piłce. Budują potęgę, padła mocna zapowiedź
Wieczysta Kraków właśnie awansowała do I ligi, ale wiele wskazuje, że to nie jest jeszcze szczyt ambicji właściciela klubu. - Prezes nie lubi przystanków. Musimy grać o awans do Ekstraklasy, nie ma innej możliwości - przyznaje Przemysław Cecherz, trener Wieczystej.

Wieczysta Kraków niemal z roku na rok zalicza kolejne awanse. Ostatni stanął pod dużym znakiem zapytania, bo wiosną drużyna grała bardzo słabo i spadła na trzecie miejsce, które nie dawało bezpośredniej promocji.
Awans zdecydowanie najbogatszego klubu II ligi był mocno zagrożony, ale w odpowiednim momencie zespół objął trener Przemysław Cecherz, który zdołał przygotować drużynę na baraże. W półfinale krakowianie pokonali KKS Kalisz 3:1, a w finale ograli Chojniczankę 2:0 i zapewnili sobie grę w I lidze.
Okazuje się jednak, że na zapleczu Ekstraklasy krakowianie wcale jednak nie planują się zatrzymywać.
- Prezes nie lubi przystanków na swojej drodze i wiem, że postawi przed nami duże wymagania na przyszły sezon. Na pewno musimy grać o awans, nie ma innej możliwości - przyznaje trener Cecherz.
Teraz szkoleniowiec daje swoim zawodnikom kilka dni wolnego, a następnie rozpoczyna przygotowania, a także finalizację rozmów transferowych.
Jak znam prezesa, to na pewno będą jakieś zmiany. Zawsze trzeba dokonać 3,4,5 rotacji, ale wiele zależy do sytuacji. Kadrę należy odświeżyć, wprowadzić nowych zawodników i zwiększyć rywalizację
- Ale na razie jestem przeszczęśliwym człowiekiem, bo przez kilka tygodni ciężko pracowaliśmy. Cieszę się, że chłopaki w tę pracę uwierzyli i wiedzieli, że po ciężkich treningach są w stanie awansować do I ligi - dodaje szkoleniowiec.
Misja budowy zespołu oczywiście zostanie powierzona Cecherzowi. Szkoleniowiec kluczowe ustalenia dotyczące swojej umowy ustalił już znacznie wcześniej z właścicielem klubu Wojciechem Kwietniem.
- Umówiliśmy się na pewne rzeczy, a jesteśmy takimi ludźmi, że nie musimy mieć nic na pismie. Jak prezes coś powiedział, to jest to ważniejsze od każdego dokumentu, nawet takiego sporządzonego przez notariusza - uśmiecha się Cecherz.
PJ


