Piotr Jawor: Ogląda pan naszą Ekstraklasę? Jacek Bak: - Jasne, że śledzę. I pewnie chce pan wiedzieć, kto będzie mistrzem? Powiem tak - jeśli Lech tego nie udźwignie, to będzie to wielka wtopa. Są liderem, graja u siebie, no nie... Nie wierzę, że to się może nie udać. A presja? - No nie wiem, ale ja lubiłem, jak coś się działo, gdy grało się ważne mecze. A jeszcze jak ma to miejsce przy swojej publiczności... Takie okoliczności powinny sprawić, że piłkarze Lecha będą mieli w sobie jeszcze więcej energii. Wiadomo, że w piłce zdarzają się wpadki, ale jeśli Lech przegra mistrzostwo, to na własne życzenie. Na taki mecz czeka się cały rok i w Poznaniu na pewno szykują się na fetę. Piłkarze muszą wykonać swoją robotę i zacząć świętowanie. Lech gra u siebie z Piastem, a Raków podejmuje Widzew. Kto ma trudniejsze zadanie? - Jest porównywalnie. Byłem ostatnio na meczu Motor - Piast i gliwiczanie nieźle wyglądali, ale Lech to jednak inny zespół od Motoru. Nie oszukujmy się - w ekipie z Poznania grają najlepsi zawodnicy w Polsce, mają najlepszy skład. Trudno mi sobie wyobrazić, żeby takiego meczu nie wygrali. Przecież jak się nie uda, to cały stadion ich zmiecie śmiechem. Ogólnie w tym sezonie zrobiliśmy postęp, jeśli chodzi o polską Ekstraklasę? - No coś się w polskiej piłce klubowej dzieje, można jakieś mecze obejrzeć. No i w europejskich pucharach w końcu pograliśmy coś więcej. Może to jeszcze nie jest wichura zmian, ale optymizmem lekko zawiewa. Walka o mistrzostwo trwa, tymczasem poznaliśmy już spadkowiczów. - Szkoda Śląska, to zawsze słabe, gdy z Ekstraklasą żegna się taka drużyna - z wielkimi ambicjami, możliwościami, dużym wsparciem miasta. Ubolewam nad tym, ale taka jest piłka. Trzymałem też kciuki za Puszczą Niepołomice, ale niestety im też się nie udało. Fajnie, że taki zespół był w Ekstraklasie. To duża zasługa trenera i mam nadzieję, że jeszcze kiedyś wrócą do najwyższej klasy rozgrywkowej. Do Ekstraklasy wracają za to Arka Gdynia, Termalica Bruk-Bet Nieciecza i... - Przydałaby się w tym zestawieniu Wisła Kraków. To jest marka i historia, ale rozstrzygnięcie baraży to jest gdybanie. Tu nie grają pieniądze, ale zawodnicy, więc zobaczymy, jak to się potoczy. Rozmawiał Piotr Jawor