Arkadiusz Milik ten sezon ma zdecydowanie gorszy od poprzedniego. W ubiegłorocznych rozgrywkach Polak znajdował się w bardzo dobrej dyspozycji, a dodatkowo jego rywal do walki o skład Juventusu był zdecydowanie częściej niedysponowany do gry. W tym sezonie Vlahović jest już częściej dostępny dla Massimiliano Allegrego, a Włoch chętnie z niego korzysta. To sprawia, że Milik w hierarchii "Starej Damy" spadł jedynie do roli rezerwowego i to też nie tego pierwszego do wejścia. Milik bohaterem. Dał awans Juventusowi do finału (WIDEO) Są jednak takie rozgrywki, w których Milik od początku miał maksymalne zaufanie od swojego szkoleniowca. Mowa rzecz jasna o Pucharze Włoch, w którym nasz napastnik był pierwszym wyborem szkoleniowca i bardzo mocno się za to odwdzięczał na murawie. To dzięki naszemu snajperowi Juventus w ogóle dotarł do półfinału tych rozgrywek. W meczu 1/4 finału Milik bowiem postraszył Frosinone, któremu ustrzelił hat-tricka. Później Polak złapał kontuzję, przez którą nie mógł zagrać w pierwszym półfinale z Lazio. Milik bohaterem Juve. "Zbawiciel" Gdy jednak był potrzebny w rewanżu, trener nie zawahał się go wpuścić. Milik wszedł na murawę w 81. minucie pojedynku i zrobił swoje. Polak pojawił się na boisku przy wyniku 0:2, a więc takim, który gwarantował dogrywkę Lazio. Już po dwóch minutach jednak Milik udowodnił, że jest królem Pucharu Włoch. Polak wykorzystał dogranie Weaha i wpakował piłkę do siatki, gwarantując Juventusowi awans do finału, a sobie dając być może szansę na występ od początku w meczu o tytuł. Nie mogło być inaczej, nasz napastnik stał się bohaterem włoskich mediów. "Tuttosport" oddało naszemu snajperowi całą okładkę, której Milik stał się bohaterem. Również oceny od dziennikarzy z Półwyspu Apenińskiego musiały być wysokie. "Pierwszą piłką, której dotknie, sprawia, że Juve leci do finału, będąc gotowym na małym obszarze w polu karnym. Zwycięzca meczu" - czytamy na "Juventusnews24.com", które dało naszemu zawodnikowi siódemkę. Taka nota jest oczywiście najwyższą w całym zespole, który przybył do Rzymu z Turynu. Robert Lewandowski ofiarą oszustów. Szokujące nagranie krąży w sieci "Niecałe dwie minuty i gol. O czym Vlahović nawet nie marzył w ciągu 81 minut. Zbawiciel" - napisano w "Corriere.it", które również przyznało Milikowi siódemkę. Taką samą notę Polak otrzymał od włoskiego oddziału Eurosportu. " Wchodzi i od razu uderza. Spokojnie, ale ruch jest od napastnika. Decydujący gol" - czytamy w uzasadnieniu. "Pierwsza piłka, ogromny ciężar. Wchodzi bez żadnych wątpliwości i przynosi radość w najcięższym sezonie" - to z kolei komentarz "Calciomercato.com". Następnym meczem Pucharu Włoch dla Juventusu będzie finał rozgrywek. Ten zaplanowano na 15 maja. Rywalem Milika i spółki będzie zwycięzca dwumeczu między Fiorentiną i Atalantą, obecnie zespół z Florencji prowadzi 1:0 po wygranej u siebie.