W ostatnim czasie w polskiej piłce wizerunkowe wpadki nie mają końca. Na mecz do Mołdawii wraz z kadrą poleciał Mirosław Stasiak, były działacz skazany za ustawianie meczów, w materiale wideo promującym Puchar Polski pojawiła się scena z sędzią Antonim Fijarczykiem, także zamieszanym w piłkarską korupcję, z kolei Robert Lewandowski w ostatnim głośnym wywiadzie stwierdził, że niektóre osoby z PZPN są "na żenującym poziomie". Wydawało się, że przekazanie biletów dla klubów na mecz Polska - Wyspy Owcze pozwoli uniknąć dalszych wpadek. Darmowe wejściówki z puli PZPN miały sprawić, że na trybunach zasiądą najmłodsi piłkarze, na co dzień dopiero uczący się piłkarskiego rzemiosła w drużynach z niższych lig. Niestety, już w czwartek, kilka godzin przed meczem, okazało się, że nie wszyscy otrzymali obiecane bilety - Orzeł Wierzbica w swoich mediach społecznościowych poinformował, że wbrew obietnicom wejściówek jednak nie ma. Co więcej, informację z Mazowieckiego Związku Piłki Nożnej o braku biletów klub otrzymał mailowo zaledwie godzinę przed wyjazdem, gdy mali piłkarze byli już niemal gotowi do podróży do Warszawy. Zamiast wspólnego wyjazdu na PGE Narodowy był więc smutek i rozczarowanie. Co więcej, okazało się, że Orzeł nie był wcale jedynym poszkodowanym klubem. Biletów, wbrew wcześniejszym deklaracjom, zabrakło także dla adeptów z innych drużyn. Polacy wygwizdani, pokaz niemocy. Nagle Lewandowski wkroczył do akcji PZPN wskazuje winnych. Będą bilety na następny mecz W piątek głos w temacie zdecydował się zabrać Polski Związek Piłki Nożnej. Futbolowa centrala przyznała, że taka wpadka faktycznie miała miejsce. Winnym ma być jednak Mazowiecki Związek Piłki Nożnej, który był odpowiedzialny za przydział biletów dla klubów ze swojego regionu. Mecz Polska - Mołdawia odbędzie się 15 października. Na możliwość obejrzenia Roberta Lewandowskiego i jego kolegów na żywo piłkarze z Wierzbicy i innych poszkodowanych klubów musza więc poczekać jeszcze miesiąc. Krychowiak pod pręgierzem krytyki. "Gra slow motion"