Wiosną krakowski zespół zaczął niebezpiecznie pikować w tabeli. Po remisie u siebie z najsłabszym w lidze ŁKS spadł na 14. miejsce i wtedy zareagował prezes Mateusz Dróżdż. Podjął ryzykowną decyzję i zastąpił długo związanego z zespołem trenera Jacka Zielińskiego debiutantem w ekstraklasie Dawidem Kroczkiem. Pod wodzą 35-letniego szkoleniowca Cracovia wystartowała świetnie, bo na wyjeździe pokonała lidera Jagiellonię Białystok, ale droga do utrzymania okazała się kręta i wyboista. Zaraz przyszła porażka u siebie z Puszczą Niepołomice. Sytuacja nieco poprawiła się po remisie z Lechem Poznań i rozbiciem Górnika Zabrze. Zimny prysznic przyszedł jednak we Wrocławiu, gdzie krakowianie ulegli 0:4 Śląskowi. Kluczem do utrzymania okazał się mecz z aktualnym jeszcze mistrzem Polski. Choć Raków przeważał, to wystarczyły dwie kontry i Cracovia wygrała 2:0. Zapewniła sobie utrzymanie i w najbliższych dniach zapadną kluczowe decyzje w klubie. Jedna z najważniejszych to przyszłość trenera Kroczka. Przy zatrudnianiu prezes Dróżdż zapowiedział, że szkoleniowiec musi spełnić warunki, by dostać szansę w przyszłym sezonie. Dwa były jasne i precyzyjne - dostać się na kurs UEFA Pro i utrzymać zespół. To mu się udało. Trener Kroczek spełnił warunki Trzeci warunek jest mocno subiektywny. Miał przekonać, że pod jego wodzą drużyna zrobiła postęp. Z jednej strony pokonała zespoły z czołówki tabeli: Jagiellonię, Górnik i Raków, zremisowała z Lechem, a uległa tylko Śląskowi. Z drugiej nie poradziła sobie na własnym boisku z Puszczą. Z naszych informacji wynika, że trener Kroczek przekonał zarząd i raczej zostanie w klubie. Do momentu uzyskania utrzymania wiele rozmów w Cracovii było w zawieszeniu z tego powodu, że nie było wiadomo, w której lidze zagra. Teraz tempa nabrały negocjacje kontraktowe, a także z potencjalnymi sponsorami. Pierwszym efektem jest przedłużenie umowy z Otarem Kakabadze. Choć Gruzin, który znalazł się w kadrze na Euro 2024, domagał się sporej podwyżki (ponad 50 procent), to doszedł z klubem do porozumienia i zostaje w nim do czerwca 2027 roku. Dużo trudniej będzie zatrzymać Benjamin Kallmana. Po udanym sezonie - osiem goli i siedem asyst - o Fina pytają bogatsze kluby, ale ten ma jeszcze rok ważny kontrakt. Zainteresowanie na rynku transferowym wzbudzają też Michał Rakoczy, Virgil Ghita i Jani Atanasov. To zawodnicy powoływani do swoich reprezentacji, ale mają ważne kontrakty z Cracovią. Umowy kończą się Oshimie, Bitriemu, Rasmussenowi, Rapie, Jablonsky’emu, Hrosso i Wilkowi. Wkrótce klub poinformuje o decyzjach. Cracovia już zapowiedziała, że w czerwcu przedstawi nowego sponsora głównego i ma to być nie koniec nowych firm wspierających klub. Ten pierwszy - prawdopodobnie z branży bukmacherskiej - trafi nawet na koszulki, ale z przodu na pewno pozostanie logo właściciela klubu - Comarchu.