Tak Abramowicz wynegocjował zawieszenie broni w Mariupolu "Sport" podaje jeden konkretny przypadek na brak wiarygodności Abramowicza. W połowie kwietnia rosyjski miliarder ogłosił władzom Ukrainy, jakoby na spotkaniu z Władymirem Putinem "osiągnął porozumienie", na mocy którego będzie można ewakuować rannych żołnierzy i wszystkich cywilów, w tym sporą liczbę dzieci, z oblężonego Mariupola, otoczonych w zakładach Azowstal. Gdy władze Ukrainy poprosiły o szczegóły tejże ewakuacji, Moskwa zareagowała milczeniem i dalszym, niemal bezustannym bombardowaniem Azowstalu. Wstrzymanie ostrzału udało się wynegocjować dopiero, gdy ONZ i Czerwony Krzyż wymusiły na Putinie obowiązek stworzenia korytarza życia dla ewakuacji rannych i cywili. Ta ewakuacja nastąpiła dopiero w tym tygodniu. Abramowicz ani słowem nie wytłumaczył, co z wynegocjowanym przez niego zawieszeniem broni Abramowicz nie uczestniczył w rozmowach, jakie z Rosjanami prowadziły ONZ i Czerwony Krzyż. Ani słowem też nie wytłumaczył się, dlaczego rzekomo załatwione przez niego zawieszenie broni nie weszło w życie. Miliarder, który fortuny dorobił się nielegalnie na rosyjskiej ropie naftowej i nadal jest właścicielem Chelsea, już trzeci miesiąc uchodzi za negocjatora zabiegającego o pokój na Ukrainie. Autorytety z USA, na które powołuje się "Sport", nie mają wątpliwości, że taka sytuacja działa tylko na korzyść samego Abramowicza, a Ukraina nie ma z niej żadnego pożytku. Wszystkie skróty Ligi Mistrzów online w Interia Sport - ZOBACZ! Na czym polega zysk miliardera? Rozmowy pokojowe utknęły w martwym punkcie z powodu ciągłych ataków i rosnącej liczby dowodów na rosyjskie bestialstwo. Tymczasem zaangażowanie Abramowicza w negocjacje pokojowe uchroniło go przed falą sankcji, które Stany Zjednoczone nałożyły na innych rosyjskich oligarchów - twierdzą amerykańscy urzędnicy. Wilde: Abramowicz gra o swoje życie - To swego rodzaju pożyteczna dla Abramowicza fikcja, żeby ocalić swoje życie - powiedział Gavin Wilde, który w latach 2018-2019 był dyrektorem do spraw Rosji, krajów bałtyckich i Kaukazu w Radzie Bezpieczeństwa Narodowego USA. - Mówią, że te rozmowy były bardziej wygodne dla niego i być może także Rosji, niż dla samej Ukrainy. Współpracownicy Abramowicza ręczą jednak za szczerość jego motywów. - W ludzkiej naturze leży myślenie, że ktoś coś robi nie dlatego, że jest dobrym człowiekiem, ale dlatego, że chce coś osiągnąć poprzez to działanie - ręczy jeden ze znajomych Abramowicza, zastrzegając sobie anonimowość. Wskazuje też na delikatną rolę misji negocjacyjnych właściciela Chelsea. - Ludzie, którzy mają wpływy cenią Romana - akcentuje. Ukraińskie władze podchodziły jednak z rezerwą do Abramowicza. Nie do końca ufały magnatowi, który od dawna miał bliskie kontakty z Kremlem i bezpośredni dostęp do Putina. Wcielając się w rolę tajnego dyplomaty Abramowicz odróżnił się od pozostałych rosyjskich oligarchów, na których spadły sankcje Zachodu. Na dodatek, gdy zaczęło się blokowanie kont i konfiskata majątków, właściciel Chelsea odcinał się od jakichkolwiek związków z Putinem. Abramowicz zyskał poparcie samego prezydenta Zełenskiego, który nalegał, aby prezydent USA Joe Biden i premier Wielkiej Brytanii Boris Johnson powstrzymali się od nakładania sankcji na tego oligarchę, z uwagi na jego rolę łącznika w rozmowach z Putinem. Wall Street Journal o rozmowie Zełenskiego z Bidenem w sprawie Abramowicza W marcu Biden rozmawiał telefonicznie z Zełenskim o planowanych przez administrację środkach wsparcia Ukrainy, w tym o sankcjach wobec listy Rosjan. Kiedy Zełenski usłyszał nazwisko Abramowicza, jak podają źródła, poprosił administrację Bidena o wstrzymanie się w nadziei, że oligarcha może okazać się przydatny w negocjacjach z Kremlem. O interwencji Zełenskiego w sprawie Abramowicza jako pierwszy napisał Wall Street Journal. Wszystko wskazuje na to, że gra na czas Abramowicza dobiega końca. Jego negocjacje są warte tyle, co obietnica umorzenia długów Chelsea w wysokości 1,6 miliarda funtów. Informacje "Sportu" pokrywają się z tymi z początku kwietnia "Businness Insidera". Jego dziennikarze dowodzili, że Abramowicz aktywnie zajmuje się wojną w Ukrainie, ponieważ ma jasny, osobisty cel. Chce wysłać sygnał do Unii Europejskiej i Wielkiej Brytanii oraz zjednać sobie ich przychylność. Liczy, że jego zaangażowanie zostanie dostrzeżone i nagrodzone przyspieszeniem odmrożenia aktywów oraz pomocą w uratowaniu imperium biznesowego.