Szymon Włodarczyk już zimą tego roku łączony był z wyjazdem z Polski. Wówczas mówiło się jednak, że potencjalnym kierunkiem transferowym dla utalentowanego napastnika mogłyby być Stany Zjednoczone. Podobno jednak Włodarczyk chciał zostać w kraju, aby zebrać jeszcze trochę doświadczenia na poziomie PKO Ekstraklasy i wydaje się, że była to decyzja doskonała. Po zakończeniu sezonu 2022/2023 Polak z pewnością na brak ofert narzekać nie mógł. Ostatecznie zdecydował się on przyjąć tę, która spłynęła do niego z austriackiej Bundesligi. Polak po dokładnej analizie przystał na propozycję złożoną mu przez austriacki Sturm Gratz i taka decyzja dziwić nie może. W tej drużynie w przeszłości wypromowało się wielu napastników. Faworyt stracił punkty już w drugiej kolejce. Polacy zagrali "ogony" Początek Włodarczyka w nowych barwach sprawia, że niebawem będziemy o nim mówić prawdopodobnie w kontekście naprawdę dużego transferu. W swoich pierwszych siedmiu meczach w barwach Sturmu wychowanek Legii Warszawa pokazał się z doskonałej strony. Bilans pięciu strzelonych goli i jednej asysty mówi właściwie sam za siebie. 20-latek dobrą formę potwierdza w każdym kolejnym meczu. Kolejny wielki występ Włodarczyka Nie inaczej stało się także w piątej kolejce austriackiej Bundesligi. Sturm przyjmował BW Linz, ale z pewnością nie było tu żadnej "polskiej gościnności". Pierwszy cios w meczu zadał właśnie Włodarczyk. Polak już w 36 sekundzie spotkania wyprowadził swój zespół na prowadzenie. Włodarczyk doskonale wyszedł na prostopadłą piłkę, oddał strzał, który zdołał odbić bramkarz, ale przy dobitce już szans nie miał. Na drugiego gola Polaka trzeba było poczekać do drugiej połowy. W 62. minucie spotkania "dziewiątka" Sturmu doskonale wykorzystała swoje warunki fizyczne. Urodzony w Wałbrzychu napastnik wyszedł do piłki dośrodkowanej z rzutu rożnego i przeskoczył w polu karnym wszystkich obrońców. Piłka po jego strzale wpadła praktycznie w okienko bramki, a Włodarczyk skompletował dublet. Udany debiut Polaka w nowym klubie. Zaliczył asystę już w pierwszym meczu W końcówce napastnik miał jeszcze dwie szanse na hat-tricka. Najpierw jednak rzut karny dla Sturmu wykonał inny piłkarz, a później gol Polaka został anulowany z powodu spalonego. Nie ma jednak wątpliwości, że był to kolejny popis młodego snajpera, który w lidze ma już cztery gole, czyli dokładnie tyle samo, co lider klasyfikacji najlepszych strzelców. Być może to już czas, aby zastanowić się nad tym, czy o Włodarczyku nie powinien zacząć myśleć Fernando Santos w kontekście gry w pierwszej reprezentacji. Osiem, meczów, siedem goli i jedna asysta, to bilans, który do takich propozycji zdecydowanie uprawnia. Powołania Portugalczyka już niebawem, a pierwsze mecze kadry w nowym sezonie na początku września.