Nie tylko Europa rozgrywa Ligę Narodów. Swoją ma również strefa CONCACAF obejmująca Amerykę Północną, Środkową i Karaiby. Kwalifikacje odbyły się w formie grupowej, która jednocześnie była eliminacją najważniejszego na tym kontynencie Złotego Pucharu - odpowiednika Mistrzostw Europy. W efekcie w finałowej czwórce Ligi Narodów znalazły się dwie potęgi tej strefy - USA i Meksyk, a także Panama i Kanada. Z tego grona USA, Meksyk i Kanada to gospodarze najbliższego mundialu w 2026 roku, który po raz pierwszy odbędzie się w trzech krajach i na tak wielkim obszarze. To także mistrzostwa świata wyjątkowe pod tym względem, że po raz pierwszy weźmie w nich udział aż 48 zespołów. Dwaj gospodarze mundialu 2026 wzięli się za łby O ile półfinał między Kanadą a Panamą przebiegł spokojnie, a Kanadyjczycy wygrali pewnie 2:0 i po raz pierwszy znaleźli się w meczu o trofeum, o tyle w drugim starciu między USA i Meksykiem doszło do potężnej awantury i mordobicia. Stało się tak kilkukrotnie w trakcie spotkania rozgrywanego w Paradise pod Las Vegas, a zwłaszcza w 69. minucie, kiedy jeden z Meksykanów faulował rywala. Bójka wymknęła się spod kontroli i przeniosła na ławki trenerskie. Można to zobaczyć na filmie: Sędzia rozdawał czerwone kartki. Wówczas obejrzeli je Meksykanin Cesar Montes, który posunął się do tego brutalnego faulu, a także Amerykanin Weston McKennie, gwiazda Leeds United. Wydaje się, że salwadorski arbiter mógł spokojnie ukarać więcej zawodników. Co się jednak odwlecze... Pod koniec meczu znowu w ruch poszły czerwone kartki. Po kolejnym starciu wylecieli z boiska Gerardo Arteaga z Meksyku oraz Sergino Dest z USA, grający w ostatnim sezonie w AC Milan po wypożyczeniu z FC Barcelona. Dodajmy do tego jeszcze osiem żółtych kartek. Wielkie chwile małej reprezentacji. Pierwszy raz się im udało "Welcome to CONCACAF" - ironicznie piszą teraz media, pokazując zagrania i faule oraz bójki z tego meczu, który został zakończony z uwagi na wulgarne, homofobiczne przyśpiewki. Atmosfera była bardzo nerwowa, a Meksyk został rozbity przez Stany Zjednoczone 0:3, zatem w takich rozmiarach, w jakich nie uległ im od prawie ćwierćwiecza, od meczu w US Nike Cup z 11 czerwca 2000 roku. Przeciwnie, to jemu zdarzało się gromić Amerykanów np. 5:0 w Złotym Pucharze w 2009 roku. To uzmysłowiło Meksykanom, że tracą dystans do swoich sąsiadów. W trakcie niedawnego mundialu Meksyk po raz pierwszy od 1978 roku nie wyszedł z grupy, zresztą za sprawą Polski. Amerykanie natomiast awansowali i dopiero w 1/8 finału ulegli Holandii.