W ostatnim dniu zimowego okienka transferowego do Górnika Zabrze trafiła dwójka piłkarzy, którzy w AEK Ateny siedzieli ledwie na ławce rezerwowych. Chodzi o prawego obrońcę Stavrosa Vasilantonopoulosa oraz napastnika Giorgosa Giakoumakisa. Obaj z powodzeniem wprowadzili się do zespołu prowadzonego przez trenera Marcina Brosza. W dwóch ostatnich kolejkach, to ich bramki decydowały o tym, że Górnik najpierw wygrał z Cracovią 3-2, efektowny gol Vasilantonopoulosa, a w ostatniej kolejce o zwycięstwie z ŁKS Łódź 1-0, pierwszej wyjazdowej w sezonie, po trafienie Giakoumakisa. To, że obaj piłkarze trafili do Górnika, to też zasługa Józefa Wandzika. 52-krotny reprezentant Polski rozmawiał przed wyjazdem obu zawodników do Polski i z nimi i z ich menedżerem. Jak najlepszą opinię wyraził też o samych zawodnikach, pytających o wszystko działaczom klubu z Zabrza. - Oceniałem ich bardzo pozytywnie, bo obaj grali w AEK Ateny, a akurat na pozycjach na których występowali czyli na boku obrony i z przodu, rywalizowali o miejsce w składzie z dobrymi czy bardzo dobrymi zawodnikami, reprezentantami Grecji, obcokrajowcami. Trudno było im więc o występy w podstawowym składzie. Dobrze więc zrobili, że poszli do Górnika, w którym trener Marcin Brosz stawia na zawodników odważnych, na takich którzy biegają i podporządkowują się jego zaleceniom taktycznym. Zanim obaj pojechali do Polski, to rozmawiałem i z jednym i z drugim, rozmawiałem z ich menedżerem. Opowiedziałem im o Górniku, o tym, jaką ten klub ma historię i jak mogą się tam czuć, bo to wielka rodzina, a taka atmosfera panuje też na stadionie Górnika podczas ligowych meczów. Po tym swoim debiucie z Cracovią na początku marca, bardzo pochlebnie wyrażali się zresztą o wszystkim, o grze w Górniku, o samej otoczce i o tym, jak dobrze przyjęła ich drużyna. Mówili o tym w greckich mediach. Jak widać, szybko się zaadaptowali do nowych warunków - mówi Wandzik, bramkarska legenda Górnika i Panathinaikosu, z którym trzykrotnie zdobywał mistrzostwo Grecji i grał w europejskich pucharach.