- Z 5 milionów zadłużenia jakie mieliśmy do spłacenia w ramach postępowania układowego pozostał nam tylko 1 milion. Wierzycielom zaproponowaliśmy objęcie akcji z nowej emisji w zamian z zrzeczenie się zaległych pieniędzy. To nie jest plan, my już to przeprowadziliśmy - poinformował Andrzej Pawelec. Pawelec dodał, że zmniejszyło się również zadłużenie wobec starych akcjonariuszy. - My oczywiście także zamieniliśmy zadłużenie wobec nas na akcje. Na taką operację zgodziło się też 4/5 wierzycieli będących w układzie - wyjaśnił prezes Rady Nadzorczej. W spółce pojawiło się ośmiu nowych akcjonariuszy. Wśród nich nie ma jednak Banku Millennium, który dziś wnioskował o uchylenie układu. - Tego wierzyciela będziemy musieli spłacić - przyznaje Pawelec. Poza zaległościami ujętymi w układzie sądowym, Widzew musi też spłacić zadłużenie wobec Zakładu Ubezpieczeń Społecznych, Urzędu Skarbowego oraz byłych zawodników. - ZUS i Urząd Skarbowy spłacamy w ramach restrukturyzacji, którą na bieżąco opłacamy - zapewnia prezes Rady Nadzorczej. Zaległości wobec byłych zawodników opłacane są z pieniędzy z Canal+. Działacze chcą także podjąć działania mające na celu pozyskanie środków finansowych na spłatę zaległości wobec tych podmiotów, które nie mogą zamienić zadłużenia na akcje spółki. Pierwszym krokiem ma być podjęcie kroków prawnych wobec firm, które podpisały z Widzewem umowy sponsorskie i się z nich nie wywiązały. - Są takie firmy i chodzi o niemałe pieniądze - mówi prezes Pawelec. - Nie chce podawać konkretnych nazw, ale nie zgadzamy się na sytuacje takie, że np. ktoś wysyła naszych trenerów do Argentyny i daje im pule pieniędzy na transfery, a potem my musimy za to zapłacić - dodaje. Tomasz Andrzejewski,