Łódzki klub wysłał do Warszawy odpowiednie dokumenty, ale brak w nich dwóch najważniejszych zaświadczeń. Pierwsze z nich dotyczy uregulowania zaległości wobec Zakładu Ubezpieczeń Społecznych, a drugie wobec urzędu skarbowego. Bez tych dwóch dokumentów łódzki klub nie ma co marzyć o otrzymaniu licencji. Łódzkim działaczom czasu nie zostało wiele. Odmowa przyznania licencji na grę w I lub II lidze nie oznacza jeszcze końca sprawy. Klubowi zostanie prawo odwołania od decyzji piłkarskiej centrali. Widzew ma na to siedem dni od otrzymania decyzji PZPN. Jeśli w klubie przy al. Piłsudskiego nie znajdą się pieniądze na zawarcie układu restrukturyzacyjnego z ZUS i urzędem skarbowym, to można już śmiało zamykać interes, który nazywa się piłkarską drużyną. Michał Wójcik,