Podczas tego zgrupowania łódzka drużyna rozegrała pięć sparingów, w tym trzy z dość silnymi drużynami. Jest to o tyle istotne, że na wcześniejszych etapach przygotowań udawało się tylko organizować mecze kontrolne z amatorami. Pierwszym rywalem była duńska drużyna Viborg FF. Łodzianie okazali się słabsi przegrywając 2:3 (1:1). Bramki dla Widzewa zdobyli Patryk Rachwał i Luis Carlos. W kolejnym spotkaniu widzewiacy spotkali się trzecioligowym austriackim klubem USV Sankt Peter i również doznali porażki, tym razem 0:1 (0:1). Lepiej Widzew zaprezentował się w meczu z najsilniejszym rywalem, z jakim przyszło łodzianom się zmierzyć w czasie zgrupowania w Turcji. Spotkanie z koreańskim Suwon Samsung Bluewings (trzecią drużyna K-League) zakończyło się remisem 1:1. Gola dla Widzewa zdobył Rafał Pawlak. Dzień później widzewiacy zmierzyli się z kolejnym trzecioligowcem, tym razem ze Szwajcarii - Interem Zurich. Łódzki zespół wygrał to spotkanie 4:1 (1:1), po bramkach Lelo (dwóch), Juliano i Damiana Seweryna. Na koniec zgrupowania łodzian czekała konfrontacja z polskim zespołem - Pogonią Szczecin. Co ciekawe, był to pierwszy rywal z naszego kraju z jakim łodzianie zagrali w tym roku. Mecz z liderem II ligi zakończył się bezbramkowym remisem, ale bliższa zwycięstwa była Pogoń, dla której rzutu karnego nie wykorzystał Moskalewicz. W piątek piłkarze wrócili do Łodzi. Na treningu spotkają się dopiero w poniedziałek, trener Kasalik postanowił bowiem dać swoim podopiecznym wolny weekend. Następnie łódzki zespół czekają jeszcze prawdopodobnie dwa sparingi. W pierwszym zmierzą się z GKS-em Bełchatów (3.03). W planach był także mecz z Lechem Poznań (6.03), ale to spotkanie nie dojdzie do skutku. Być może w tym terminie Widzew zagra z inną drużyną. Tomasz Andrzejewski,