"Nie chcemy działać pochopnie. Czekam na odpowiedź zarządu PZPN" - powiedział przewodniczący Wydziału Gier Wojciech Jugo. "Widzew nie powinien mieć ujemnych punktów" - dodał szef Trybunału Piłkarskiego PZPN Krzysztof Malinowski. Wiosną ubiegłego roku Wydział Dyscypliny, a następnie Trybunał Piłkarski PZPN, w związku z działaniami korupcyjnymi w sezonie 2004/2005 nałożyły na Widzew karę degradacji i sześciu ujemnych punktów na starcie sezonu 2008/2009. W lipcu 2008 roku Trybunał Arbitrażowy ds. Sportu przy PKOl uchylił jednak obie kary. Przedstawiciele PZPN skierowali skargę do Sądu Najwyższego, który 10 czerwca tego roku anulował decyzję TA PKOl i nakazał ponowne rozpatrzenie sprawy (nowy termin posiedzenia w TA PKOl to 25 sierpnia). Komisja ds. Nagłych PZPN - nie czekając na nowe orzeczenie TA PKOl - uznała, że po wyroku SN obowiązują kary nałożone wcześniej przez organy związkowe. W tej sytuacji Widzew - mimo awansu do ekstraklasy - kolejny sezon musiał rozpocząć w 1. lidze. Nie wiadomo tylko, z jakim dorobkiem. "Kara ujemnych punktów miała obowiązywać w sezonie 2008/2009. Dlatego uważam, że Widzew powinien skończyć poprzedni sezon z dorobkiem o sześć punktów mniejszym. W praktyce niczego by to nie zmieniło. Łódzki klub zająłby drugie miejsce. Obecny sezon w I lidze powinien zacząć z zerowym kontem. To oznacza, że po trzech ostatnich zwycięstwach w nowym sezonie ma dziewięć punktów" - powiedział mecenas Krzysztof Malinowski. "Skierowałem pismo z takim uzasadnieniem do Wydziału Gier. Teraz czekam na odpowiedź. Zapewniam, że będę przyglądał się na bieżąco tej sprawie. Im szybciej ją zakończymy, tym lepiej dla rozgrywek I ligi" - dodał Malinowski. "Istotnie, otrzymaliśmy pismo od pana Malinowskiego, ale chcemy jeszcze zasięgnąć opinii zarządu PZPN. Sprawa jest ważna, ale nie spieszymy się, żeby nie popełnić żadnego błędu. Przecież i tak po każdej kolejce weryfikujemy tabelę I ligi. Jeśli zapadnie decyzja o anulowaniu Widzewowi kary sześciu ujemnych punktów, na pewno dostosujemy się do niej" - przyznał Wojciech Jugo.