Szkoleniowiec na obiekcie przy al. Piłsudskiego pojawił się dopiero przed godz. 14. Wcześniej jego podopieczni w budynku klubowym przechodzili podstawowe badania lekarskie. Mierzyli ciśnienie, sprawdzali wagę i wzrost i mieli pobieraną krew. W klubie pojawili się m.in. Piotr Kuklis i Wojciech Szymanek, którym 30 czerwca kończą się kontrakty. Obaj "na pamiątkę pobytu w Widzewie" dostali meczowe koszulki, w których grali, bo klub nie zamierza przedłużyć z nimi umów. Wolne mają jeszcze widzewscy obcokrajowcy, którzy po zakończeniu sezonu ligowego występowali w meczach swoich reprezentacji. Mindaugas Panka, Darvydas Sernas, Riku Riski, Nika Dżałamidze i Jurijs Zigajevs w poniedziałek mają już jednak wyjechać z zespołem na zgrupowanie do Pęcławia. Nie wiadomo, czy na obóz pojedzie również Michniewicz, który nadal nie podpisał nowego kontraktu. Szkoleniowiec podkreśla, że chce nadal pracować w Widzewie, jednak nie wyobraża sobie, by mógł wyjechać na zgrupowanie bez nowej umowy. "Przychodząc do Widzewa podpisałem taki kontrakt, jaki otrzymałem. Długo byłem bez zajęcia i bardzo chciałem pracować. Mówiłem jednak, że jest to okres promocji, który będzie trwał do 30 czerwca i jeśli będziemy zadowoleni z tej współpracy, to usiądziemy do rozmów" - powiedział Michniewicz po przyjeździe do klubu. Wyjaśnił, że w połowie maja otrzymał propozycję przedłużenia umowy "na określonych warunkach", które zaakceptował właściciel Widzewa Sylwester Cacek. "Porozmawialiśmy z właścicielem w obecności prezesa Animuckiego. Wydawało się, że wszystko jest przesądzone. Okazało się, że nie do końca. Miesiąc później przesłano mi zupełnie inaczej wyglądający kontrakt. Jest w nim wiele rzeczy, które mi nie odpowiadają. Dlatego nie zaakceptowałem tych warunków" - wyjaśnił Michniewicz. Dodał, że nie może mówić o szczegółach, bo zabrania mu tego "klauzula poufności" zapisana w starym kontrakcie. Szkoleniowiec ma jednak nadzieję, że uda mu się dojść do porozumienia z klubem i nadal będzie pracował w Widzewie. "Myślę, że Widzewowi zależy na tym, żeby zespół wygrywał. Mnie zależy na tym, żebym czuł się swobodnie jako trener. Chcę odpowiadać za zespół, ale chcę też mieć stworzone takie warunki do pracy, żebym mógł pewne rzeczy egzekwować od drużyny i od klubu. Jeżeli osiągniemy kompromis, to zostanę w Widzewie. Jeśli nie, to ja będę szukał nowej pracy, a Widzew nowego trenera" - powiedział Michniewicz. W okresie przygotowawczym Widzew ma wyjechać na dwa zgrupowania. W planach jest również siedem sparingów. Pierwszy odbędzie się w najbliższą sobotę w Wolborzu, gdzie zespół z al. Piłsudskiego zagra z miejscowym Szczerbcem. Od poniedziałku do 7 lipca Widzew będzie trenował w Pęcławiu. W tym czasie zagra też z Dolcanem Ząbki (1 lipca) i Wisłą Płock (7 lipca). Po powrocie z obozu zaplanowano mecze z Bogdanką Łęczna (9 lub 10 lipca) i Omonią Nikozja (14 lipca). Od 15 do 23 lipca widzewiacy będą w Kamieniu k. Rybnika, gdzie m.in. zmierzą się z Podbeskidziem Bielsko-Biała. Przygotowania do rozgrywek zakończą meczem z Korona Kielce (23 lub 24 lipca).