Widzew prowadził od 35. minuty po bramce Adama Radwańskiego i choć jego gra nie zachwycała, to wydawało się, że zmierza po zwycięstwo nad niżej notowanym rywalem. W samej końcówce spotkania losy meczu odmienił jednak Karol Podliński. Dwie minuty przed końcem regulaminowego czasu gry doprowadził do wyrównania, a w szóstej minucie doliczonego czasu gry - zdobył zwycięską bramkę na 2-1.Przegrana z przedostatnią drużyną w tabeli każe postawić pod znakiem zapytania awans łodzian do I ligi. Widzew wciąż prowadzi w tabeli, ale ma tylko jeden punkt przewagi nad GKS-em Katowice, a Górnik Łęczna i Resovia mogą zbliżyć się do niego na trzy "oczka".Forma Widzewa - dwie porażki i remis po wznowieniu rozgrywek - sprawia, że kibicom przypomina się scenariusz z zeszłego sezonu, kiedy to łódzki klub długo był zdecydowanym liderem, ale seria meczów bez wygranej w końcówce sezonu pozbawiła go promocji na zaplecze Ekstraklasy. WG