"Wszelkie informacje o blokadzie naszych kont nie mają potwierdzenia w faktach. Żadne konta nie są zablokowane i nie widzę powodów, by były zablokowane, gdyż wszystkie podatki płacimy na bieżąco" - powiedział Kolator. Kolator wyjaśnił, że kontrola Urzędu Kontroli Skarbowej rozpoczęła się w PZPN w lipcu 2006 roku, a zakończyła wiosną tego roku. "Prawdopodobnie całe zamieszanie powstałe w sprawie podatków PZPN dotyczy wniosków z tej kontroli. Chodzi o podatek VAT od umowy na sprzedaż praw telewizyjnych. Wiem, że zapadły w tej sprawie decyzje w pierwszej instancji, ale nie wiem, jakie, gdyż kwestiami tymi zajmuje się wynajęta przez związek kancelaria. My jako PZPN postępowaliśmy zgodnie z obowiązującym prawem" - zapewnił Kolator. "Postępowanie kontrolne w Polskim Związku Piłki Nożnej toczyło się od 2006 roku i zakończyło się w 2008. Zakres kontroli i jej wyniki objęte są tajemnicą skarbową" - powiedziała PAP rzeczniczka Ministerstwa Finansów Magdalena Kobos. "Każde postępowanie egzekucyjne prowadzone jest przez niezależny organ egzekucyjny - naczelnika Urzędu Skarbowego" - wyjaśniła Kobos. Decyzję Urzędu Kontroli Skarbowej, który prowadził kontrolę, podtrzymała Izba Skarbowa w Warszawie. Zdaniem Kolatora, nawet jeśli decyzje tych organów są dla PZPN niekorzystne, to nie ma mowy o zablokowaniu kont związku. "Istnieje kilka instrumentów prawnych, z których będziemy mogli skorzystać. Począwszy od skargi do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego i wniosek o wstrzymanie egzekucji, przez możliwość dobrowolnej zapłaty, po wniosek o umorzenie. Gdy trafi do nas oficjalna decyzja organów skarbowych, podejmiemy stosowną decyzję" - podsumował wiceprezes PZPN. Według niego, cała sprawa jest rozdmuchana. "Od jakiegoś czasu trwa nagonka na PZPN. Słychać tylko: "zburzyć, zniszczyć, zlikwidować, powołać nowy". Dzisiejsze zamieszanie, które znam tylko z mediów, jest kolejnym jej etapem, ale cała sprawa jest strasznie rozdmuchana" - zakończył Kolator. Na 30 października planowany jest zjazd PZPN i wybory nowego prezesa.