Wtorkowe spotkanie sejmowej komisji w całości poświęcone było planom rozwoju tej dyscypliny w Polsce. Bednarek przypomniał, że w halach grają - w trakcie zimowych przygotowań - praktycznie wszystkie drużyny z dużych boisk, a w futsalu zaczynało kariery wieku znakomitych piłkarzy, na przykład Portugalczyk Cristiano Ronaldo. Podkreślił, że polska federacja, wychodząc naprzeciw zainteresowaniu, stara się popularyzować tę odmianę futbolu oraz wspierać jej rozwój organizacyjnie i finansowo. - PZPN pokrywa koszty sędziów i obserwatorów ekstraklasy męskiej i kobiecej. Organizujemy i finansujemy młodzieżowe mistrzostwa Polski w kategoriach od U-13 do U-19, kursy trenerskie - dodał. Zobacz Interia Sport w nowej odsłonie! Sprawdź! Jego zdaniem dużą rolę w rozwoju futsalu ma powstawanie sekcji pod marką znanych klubów piłkarskich - Legii Warszawa czy Widzewa Łódź, wzorem m.in. Barcelony. Związek współpracuje z środowiskiem akademickim, z którego wywodzi się połowa kadry zawodniczej. W 2020 w Poznaniu miały zostać rozegrane akademickie MŚ w futsalu, jednak z powodu pandemii koronawirusa zostały odwołane. W poprzednich AMŚ zespół męski zajął 8 miejsce, a kobiecy - 5. Zdaniem Bednarka pozytywnym sygnałem dla rozwoju dyscypliny jest transmitowanie w tym sezonie jednego meczu każdej kolejki ekstraklasy przez stację nSport+. - Chcielibyśmy, aby w przyszłości takich transmisji było przynajmniej trzy w każdej kolejce - zaznaczył. PZPN na futsalowe rozgrywki wydał w 2020 roku 900 tys. złotych, na opłaty sędziowskie przekazał 1,1 mln, a na reprezentacje (dwie męskie i jedną kobiecą) - 3,17 mln. Plan "kadrowy" na ten rok zakłada wydanie 4,3 mln. Federacja wsparła w minionym roku klubu ekstraklasy i pierwszej ligi odpowiednio kwotami po 30 tys. i 15 tys., co miało pomóc w pokryciu strat spowodowanych pandemią. Szef związkowej komisji ds. futsalu i piłki plażowej Adam Kaźmierczak podkreślił, że bardzo ważne było wpisanie przez resort sportu rozgrywek młodzieżowego futsalu do systemu współzawodnictwa dzieci i młodzieży. - To może spowodować przeskok, jeżeli chodzi o rozwój młodzieżowego futsalu. Wiele klubów "trawiastych" zgłasza drużyny do rywalizacji futsalowej, widząc nie tylko korzyści szkoleniowe. Sukces wiąże się bowiem też z gratyfikacją finansową - wyjaśnił. Zauważył, że związek od kilku lat zintensyfikował proces szkolenia futsalowych trenerów. Obecnie w Polsce najwyższą licencją europejską UEFA futsal B legitymuje się 85 szkoleniowców, a klubów w ekstraklasie i pierwszej lidze jest 41. Poinformował, że w tym roku powinien zostać opracowany i wydany narodowy model gry w futsal. - Cieszy nas bardzo rozwój futsalu młodzieżowego. Sztandarowym projektem są Młodzieżowe MP w czterech kategoriach męskich i trzech kobiecych. W sezonie 2016/17 w sumie uczestniczyło w nich 192 zespoły, a teraz - 343 - powiedział. W kolejnym sezonie planowane jest uruchomienia futsalowej Centralnej Ligi Juniorów oraz przeprowadzenia szkoleń z podstaw futsalu dla nauczycieli pracujących z najmłodszymi dziećmi. Podczas dyskusji, prowadzonej z wykorzystaniem środków komunikacji elektronicznej, poseł Marek Matuszewski podkreślił, że rozwijająca się dynamicznie dyscyplina potrzebuje wsparcia i profesjonalnej organizacji. Jego zdaniem sprzyja temu poprawa infrastruktury. - Mamy coraz lepsze hale z nowoczesnymi nawierzchniami. I one będą nadal powstawać, m.in. po to, aby rozwijał się futsal - zauważył. Tego jeszcze nie widziałeś! Sprawdź nowy Serwis Sportowy Interii! Wejdź na sport.interia.pl! Część dyskusji poświęcono klubowi Gatta Active Zduńska Wola, który tuż przed startem rundy rewanżowej ekstraklasy wycofał się z rywalizacji po utracie sponsora tytularnego. O możliwości pomocy ze strony PZPN pytał poseł Tomasz Zimoch. - Prezesi klubów muszą wiedzieć, do czego się zabierają i jakie mają możliwości - zauważył poseł Grzegorz Matusiak, wskazując na potrzebę dobrej współpracy prywatnych sponsorów i samorządów lokalnych. Zdaniem Kaźmierczaka - szefa łódzkiego ZPN - symptomy problemów w tym klubie pojawiły się już wcześniej, zabrakło m.in. zaplecza w postaci młodych zawodników. Poruszono też kwestię transmisji telewizyjnych. - Jesteśmy na takim etapie, że to kluby muszą zapłacić za pokazywanie meczów. Mam nadzieję, że w najbliższym czasie to się zmieni i uda się pozyskać nadawcę, chętnego, by zapłacić za ten produkt - podsumował Kaźmierczak. Autor: Piotr Girczys gir/ sab/