33-letni obrońca to bardzo doświadczony zawodnik. W reprezentacji Chorwacji od 2009 roku wystąpił 70 razy. Był m. in. na mistrzostwach świata w Rosji i rozegrał wszystkie siedem spotkań. Chorwacja przegrała dopiero w finale z Francją. Lovren wygrał Ligę Mistrzów Także doświadczenie klubowe ma bardzo duże. Grał m. in. w Liverpoolu czy Olympique Lyon. Z angielskim klubem zdobył mistrzostwo i wygrał Ligę Mistrzów. Latem 2020 roku przeniósł się do Zenitu Sankt Petersburg, z którym zdobył dwa mistrzostwa Rosji. Jest nawet kapitanem zespołu. Jeszcze przed agresją Rosji na Ukrainę doznał kontuzji, ale już ją wyleczył i rozpoczął przygotowania do sezonu z Zenitem. - Nie miałem wątpliwości, że wrócę do tego klubu, mimo że nie gra w europejskich pucharach. To dla nas bolesne i nie rozumiem tej decyzji. Sport i polityka muszą być od siebie oddzielone - twierdzi Lovren. - Nie tylko piłkarze, ale wielu innych sportowców zostało ukaranych. Nawet paraolimpijczycy, którzy całe życie poświęcili, by wystartować w igrzyskach, nie mogą wziąć w nich udziału. Lovren mógł skorzystać z furtki, jaką dała FIFA, która pozwoliła zagranicznym zawodnikom występującym w lidze rosyjskiej zawiesić kontrakt. - Musimy pokazać, że jesteśmy silni i i wierzyć, że wrócimy do europejskich pucharów w następnym sezonie - dodaje Lovren. - Rozmawiałem z dyrektorem Zenitu i od razu powiedziałem, że zostaje, bo mam jeszcze rok umowy. Sytuacja jest trudna, bo wiele ludzi wywiera nam mnie presję, bym wyjechał z Rosji. To mi się nie podoba, bo to, co się dzieje nie jest ani moją, ani Zenitu winą. Nie mam nic przeciwko Rosji i mam tam wielu przyjaciół. Lovren już wcześniej, w trakcie wojny, pokazywał solidarność z Zenitem - wrzucał zdjęcia na Instagram z wsparciem dla klubu.