- Na razie piłka nożna wygląda tak, że miliony widzów przed telewizorami widzą bardzo dobrze, jak powinna wyglądać prawidłowa decyzja w spornej sytuacji, a sędzia, czyli jedyna osoba, która może podjąć decyzję nie ma takiej możliwości. To nie może nadal w ten sposób wyglądać - stwierdził Wenger. - Nie możemy w dalszym ciągu akceptować złych decyzji i nie dawać sobie pełni możliwości, z których moglibyśmy korzystać w nowoczesnym futbolu. Zdaniem menadżera Arsenalu już reakcja Irlandczyków w środowym meczu po uznanym golu dla Francuzów pokazała, jak bardzo pomylił się sędzia Martin Hansson. - Można było mieć wątpliwości z dwóch powodów - po pierwsze Henry nie cieszył się od razu po tym, gdy padła bramka, a do tego 11 Irlandczyków natychmiast otoczyło sędziego chcąc go przekonać do zmiany błędnej decyzji, którą podjął - zauważył Wenger. - Podszedł więc do swojego asystenta i powiedział: "Nie widziałem co się stało, możesz mi pomóc?", a ten również niczego nie zauważył. - Myślę, że z finału tej sytuacji nikt nie może być zadowolony. Nie tylko Irlandczycy, ale i Francuzi, którzy nie dość, że grali słabo, to wygrali decydujący mecz po golu, który nie powinien zostać uznany - zakończył.