"Trudno jest przełknąć taką porażkę. Trudno byłoby sobie wyobrazić przed meczem, że w Lidze Mistrzów mogą paść dwa takie gole. Jeśli przyznaje się błyskawicznie rzut wolny pięć metrów od bramki, jeśli nie możesz zbudować muru, to jak możesz się obronić? To jest lepsze niż rzut karny. Czegoś takiego jeszcze nie widziałem, choć oglądałem już wiele meczów. Sędzia podarował im tę bramkę" - powiedział Wenger, cytowany przez angielskie media. "Nie chcę osądzać Fabiańskiego. Przegrywamy jako drużyna i wygrywamy jako drużyna. Nie potrzeba analizować publicznie każdego indywidualnego występu" - dodał. Fabiański fatalnie zachował się przy obu bramkach dla gospodarzy. Przy pierwszym golu w niegroźnej sytuacji wepchnął piłkę do siatki po dośrodkowaniu Silvestre Valery. Przy drugim, zamiast wykopać daleko piłkę po podaniu do tyłu Sola Campbella, złapał ją i oddał sędziemu. Szwed podyktował rzut wolny pośredni dla Porto, Ruben Micael szybko podał do Falcao, a ten ostatni praktycznie strzelił do pustej bramki obok cofającego się Fabiańskiego. Surowiej od trenera potraktował polskiego bramkarza kolega z zespołu, Hiszpan Cesc Fabregas mówiąc wprost, że pierwsza bramka była prezentem dla Valery, a druga wynikała z braku doświadczenia Fabiańskiego. "Gole były jak ze szkoły podstawowej. Nie skarżę się za drugą bramkę. Być może też bym ją uznał. Jeśli pozwalasz na takie bramki to, przepraszam, nigdzie nie zajdziesz". Angielskie media przypominają, że Hansson to "bohater" barażowego meczu Francja - Irlandia w eliminacjach mistrzostw świata. Szwed nie dostrzegł zagrania ręką Thierry'ego Henry'ego w akcji zakończonej trafieniem Williama Gallasa. Ten gol dał Francji awans do mundialu w RPA. CZYTAJ TAKŻE: Trwa koszmar Łukasza Fabiańskiego Fabiański przyczynił się do porażki Arsenalu Wołowski: Fabiański zstąpił do bramkarskiego piekła