Gniew szkoleniowca Arsenalu najwyraźniej podziałał mobilizująco na piłkarzy z Londynu, którzy ostatecznie zwyciężyli 2:1. "Trener powiedział nam, że nie jesteśmy godni nosić koszulek Arsenalu. I miał rację" - powiedział pomocnik drużyny z Londynu Cesc Fabregas, dodając że jeszcze nigdy nie widział swojego szkoleniowca w takim stanie. "Nigdy nie widziałem szefa tak wściekłego. Jednak w końcu wygraliśmy i nie przypominam sobie żebyśmy kiedyś rozegrali tak dobrą drugą połowę spotkania" - dodał hiszpański pomocnik. Wenger nie chciał podać szczegółów, ale przyznał, że został sparaliżowany strachem przed kolejną porażką z wielkim zespołem - po nieudanych meczach z Chelsea i Manchesterem United. "Nie mogę zdradzić co powiedziałem, ale coś trzeba było zrobić, żebyśmy mogli strzelić więcej niż jednego gola" - powiedział. "Liverpool prezentował szybką piłkę, natomiast my graliśmy jakby z zaciągniętym hamulcem ręcznym. To oczywiste, że w taki sposób nie można wygrać tak ważnego meczu" - dodał Francuz. Po zwycięstwie nad Liverpoolem, Arsenal zajmuje trzecie miejsce w tabeli angielskiej Premiership. Do prowadzącej Chelsea "Kanonierzy" tracą sześć "oczek", ale mają do rozegrania jeden zaległy mecz.