W środę obie drużyny spotkały się w spotkaniu 34. kolejki Premier League. Przed nim przewaga pierwszych w tabeli "The Blues" nad "Kanonierami" wynosiła 11 punktów. i po meczu się nie zmieniła. Padł bowiem bezbramkowy remis. - Trzeba rozróżnić to, co się dzieje na boisku, od tego, co się dzieje poza murawą. Na boisku Chelsea prezentuje się wspaniale i zasługuje na gratulacje - stwierdził Wenger. - Nie mogą jednak winić mojego zespołu za środowy występ. Staraliśmy się grać do przodu, ale Chelsea bardzo dobrze broniła. Ważne było, abyśmy pierwsi strzelili gola, bo to zmusiłoby rywali do bardziej odważnej gry. Jedyne czego mogę żałować to fakt, że na początku meczu mieliśmy dobre okazje - stwierdził menedżer "Kanonierów" Dwie bramki dla Arsenalu mógł strzelić Robert Pires, najskuteczniejszy pomocnik Premier League. W pierwszym przypadku trafił jednak w poprzeczkę, w drugim przestrzelił. - Gdy w drugiej sytuacji zobaczyłem jak piłka leci po strzale Roberta byłem przekonany o tym, że będzie gol. Niestety, tak się nie stało - powiedział Francuz.