- To słuszny wybór, ja też wolałbym grę w cywilizowanej Szkocji niż chodzenie gdzieś między kozami, jak to bywa w Turcji - dodał Wdowczyk. - Nie jest prawdą to, że Maciej będzie zarabiał w Celticu 500 tysięcy funtów rocznie. Tak naprawdę będzie miał o wiele więcej. A co ważne, to są pewne pieniądze. W Szkocji nie ma lewej kasy, jak to bywa w Turcji - wyjaśnił Wdowczyk, który zapewnił że przy transferze pełnił tylko rolę tłumacza. - Przy transferze pełniłem tylko rolę tłumacza. Mój angielski jest całkiem niezły, Maciej na pewno potwierdzi, że przetłumaczyłem mu wszystko jak trzeba. Najważniejsze, że "Żuraw" zagra w jednym z dziesięciu największych klubów na świecie i może stać się wielką gwiazdą Celticu, następcą Henrika Larssona - zakończył.