Fani stołecznego zespołu byli najbardziej zainteresowani przyczynami słabej postawy zespołu. - Planów przygotowań zespołu do sezonu nie zmieniłbym. Problem tkwi gdzie indziej. Zawodnicy przed urlopami dostali rozpisane plany ćwiczeń. Większość z nich ich nie zrealizowała. Wyniki badań przed rozpoczęciem przygotowań były najgorsze od 2003 roku. W sezonie zawodnicy grają co 3-4 dni. Po meczach idą w miasto. Nie muszą bawić się z kobietami czy pić, aby okres regeneracji ich organizmów się wydłużył. Jeśli bawią się tak po środowym meczu, nie ma szans, by na kolejny mecz byli dobrze przygotowani - tłumaczył Wdowczyk. - Nie jestem policjantem, żeby ich pilnować. Są na tyle cwani, że mogą się zamknąć w domach i tam pić. Często przed treningiem czule się z nimi witam, więc wiem o tym. Nie bronię piłkarzom wypicia po meczu lampki wina czy kieliszka whisky. Ale po drugim kiwa im się głowa, a po trzecim następuje u nich reakcja zwrotna - dodał szkoleniowiec mistrzów Polski.