Kazaiszwili trafił do Warszawy na zasadzie rocznego wypożyczenia z Vitesse. Ofensywny pomocnik lub skrzydłowy miał być solidnym wzmocnieniem mistrza Polski, a do naszego kraju przybył z łatką wielkiego talentu. Gruzin nie potrafił jednak nawiązać do swojej dobrej dyspozycji z boisk Eredivisie i na boiskach Ekstraklasy spędził zaledwie 377 minut, podczas dwunastu występów. Strzelił tylko jednego gola, w większości spotkań rozczarowując. Kazaiszwili jest drugim piłkarzem, po Nemanji Nikoliciu, który w ostatnim czasie przeniósł się z Legii do amerykańskiej MLS. W myśl obowiązujących w tamtejszej lidze przepisów zaledwie trzech zawodników może otrzymać tzw. "gwiazdorskie kontrakty", przekraczające ustalony limit zarobków. Gruziński pomocnik będzie jednym z nich w zespole San Jose, co oznacza, że pokładane w nim są spore nadzieje. WG