Odkąd w Górniku Zabrze pojawiły się dwa lata temu pieniądze niemieckiej firmy Allianz, przez klub przewinęło się wielu zawodników z ciekawą przeszłością i niezłą renomą w polskiej piłce. Tyle, że miliony złotych wydawane na piłkarzy pokroju Pawła Strąka, czy Roberta Szczota nie zwracały się w postaci dobrych wyników na Ekstraklasowych boiskach. Spadli z hukiem, wrócili efektownie Górnik najpierw w sezonie 2008/9 spadł z hukiem z ligi, a teraz wszedł co prawda do Ekstraklasy, ale w stylu, który raczej nikogo nie rzucił na kolana. W klubie już w trakcie ostatniego sezonu zorientowano się, że ogromne pieniądze pompowane przez wcześniejsze zarządy w transfery niekoniecznie zapewniają dobry wynik na zielonej murawie. Zatrudniono więc nowego dyrektora sportowego - Tomasza Wałdocha. Wałdoch, wraz z prezesem Łukaszem Mazurem wkrótce zapowiedzieli, że diametralnie zmieni się polityka transferowa klubu. Po transferowych niewypałach początku ery Allianza w Zabrzu miał przyjść czas na zawodników młodych, głodnych sukcesów i związanych z regionem. Powrót emigrantów Tymczasem minęły raptem dwa miesiące i Wałdoch w roli dyrektora sportowego zaskakuje. Oprócz 27-letniego pomocnika zdegradowanej z Ekstraklasy Odry Wodzisław, Aleksandra Kwieka i młodego Sebastiana Leszczaka, do Górnika pozyskał bowiem dwóch piłkarzy, którzy razem mają ... 68 lat. To Michael Bemben i Piotr Gierczak. Obaj zawodnicy w swych karierach już wcześniej byli związani z Górnikiem i Śląskiem. Bemben jest wychowankiem zabrzańskiego klubu, grał w nim do czasu gdy w wieku 13 lat wyemigrował z rodziną do Niemiec. Z kolei Gierczak w karierze zdążył zwiedzić już siedem śląskich klubów, jednak okres jego najlepszej gry to lata 1997-2003, spędzone w Zabrzu. Potem wrócił do górniczego klubu w latach 2007-2008, następnie los rzucił go jeszcze do Wodzisławia Śląskiego i Radzionkowa, skąd teraz przybył do Górnika już po raz trzeci w karierze. Stawiają na doświadczenie Bemben i Gierczak związani ze Śląskiem są zatem na pewno, pytanie tylko czy są jeszcze głodni sukcesów? Wałdoch i prezes Mazur utrzymują, że doświadczenie zawodników będzie bezcenne w Ekstraklasie, gdzie drużynie z wielkimi tradycjami na pewno nie będzie już tak łatwo jak na pierwszoligowych boiskach w ubiegłym sezonie. Nowi-starzy górnicy swoją postawą na treningach mają dawać przykład młodszym, a w szatni nie pozwolić na to, żeby zabrzańskie gwiazdki zapomniały o tym, że o każdy punkt dla Górnika warto oddać sporo zdrowia. Na Roosvelta są już Gierczak, Bemben, o powrocie do Górnika przebąkiwał Kamil Kosowski... A może w Zabrzu chcą stworzyć polski odpowiednik wielkiego AC Milan, gdzie niejednokrotnie średnia wieku piłkarzy pierwszej jedenastki grubo przekraczała 30 lat? Bartosz Barnaś