- Cieszymy się, że sezon rozpoczynamy na własnym stadionie. Mam nadzieję, że tym razem zaczniemy od trzech punktów - mówi Łukasz Broź. Rok temu Widzew też podejmował przed własną publicznością mistrza Polski. Wówczas łodzianie zremisowali z Lechem Poznań, ale odczuwali spory niedosyt. Teraz zamierzają pokonać Wisłę Kraków. W drużynie trenera Radosława Mroczkowskiego na pewno nie wystąpi Souheil Ben Radhia, który dopiero powoli powraca do zdrowia. Na drobny uraz narzeka również Ugo Ukah, który w czwartek normalnie trenował, ale najprawdopodobniej usiądzie na ławce rezerwowych. Do gry ma być gotowy za to Princewill Uschie Okachi, jedyny letni nabytek klubu. - To wartościowy zawodnik, choć krótko z nami trenował. Nie wiem jeszcze, czy jest to piłkarz od razu do pierwszego składu. Bierzemy go jednak poważnie pod uwagę - mówi Mroczkowski. Okachi, który błyszczał skutecznością w sparingach, ma być następcą Darvydasa Szernasa. Jeśli nie on, to Piotrowi Grzelczakowi powinien partnerować w ataku Nikołoz Dżałamidze. Trener zagadnięty na temat planów i celów na nadchodzący sezon tylko się uśmiecha. - Jedno z tysiąca pytań. Można opowiadać różne rzeczy, składać deklaracje, ale najbliższe mecze pokażą, na co nas stać - twierdzi. Wprowadzenie planu oszczędnościowego, pozbycie się kilku piłkarzy z szerokiej kadry, odejście Szernasa i Czesława Michniewicza sprawiają, że wartość Widzewa spadła. Dziś w Łodzi nikt już nie tylko nie mówi, ale nawet nie myśli o europejskich pucharach. Realna wydaje się walka o miejsce w środku tabeli. Pierwszy sprawdzian łodzian z rywalem z najwyższej półki już w sobotę. Przy alei Piłsudskiego zapewniają, że mistrza kraju się nie boją i są w stanie go pokonać. Pod względem piłkarskim dużej różnicy raczej nie ma. Problem leży w mentalności. - Podejście i motywacja to kluczowe sprawy - zapewnia Mroczkowski. On sam w sobotę zadebiutuje w Ekstraklasie. Następca Czesława Michniewicza zapewnia jednak, że w ogóle nie jest stremowany. - Na razie jestem spokojny, koncentruję się na przygotowaniach do meczu - przekonuje. Kibice Widzewa drżą natomiast z niepewności. Wszyscy mają w pamięci, jakie wyniki Mroczkowski osiągał w Dolcanie Ząbki (1 remis i 4 porażki). Trener liczy jednak, że karta się odwróci. Zapraszamy na relację na żywo z meczu Widzew Łódź - Wisła Kraków!