Dwa tygodnie temu Hutnik Kraków przekazał tragiczną wiadomość o śmierci swojego byłego piłkarza. Mariusz Sierakowski drużynę z Suchych Stawów reprezentował od wieku juniora, zaliczył też kilka sezonów w seniorach. Później reprezentował kilka podkrakowskich klubów, aż w końcu ruszył do pracy za granicą. Pracował m.in. na budowach i to właśnie tam doszło do tragedii - młody mężczyzna zginął podczas robót budowlanych w Holandii. "Swoje ostatnie miesiące ciężko pracował za granicą i dopiero zaczynał planować swoją przyszłość, marzyć... Byliśmy z niego dumni całe życie i tak już zawsze pozostanie. Niestety ta sama praca, za którą wyjechał w nieszczęśliwym wypadku odebrała mu życie" - napisano na stronie zbiórki prowadzonej na rzecz zmarłego. Szybko bowiem okazało się, że aby sprowadzić do Polski zwłoki, potrzebna będzie spora suma pieniędzy. W tej sytuacji rodzina, znajomi oraz kibice szybko ruszyli z pomocą. W środę pogrzeb Mariusza Sierakowskiego "Wspaniały człowiek, zawsze uśmiechnięty, którego nie dało się nie lubić. Zwracamy się do Was z prośbą o pomoc i wierzymy, że wspólnie uda nam się zorganizować transport i pochówek dla Mariusza w najlepszy możliwy sposób, godny i spokojny - na jaki zasłużył" - napisano na stronie zbiórki. Potrzebną sumę - 50 tys. zł - udało zgromadzić się błyskawicznie, więc od razu zdecydowano się kontynuować zbiórkę, by zmodernizować rodzinny nagrobek. Mariusz Sierakowski zostanie pochowany w środę o godz. 11 na Cmentarzu Batowickim. "Uroczystości rozpoczną się w cmentarnej kaplicy, po ich zakończeniu kondukt odprowadzi "Siarę" na miejsce wiecznego spoczynku" - napisano w mediach społecznościowych Hutnika. PJ