Debata rozpoczęła się w mediach w poniedziałek, po tym jak w nocy w willowej dzielnicy Baerum pod Oslo kibice lokalnego klubu Stabaek IF wywiesili na domu rodzinnym swojego najlepszego piłkarza gigantyczny baner z napisem "Tu mieszka Judasz". 21-letni Ola Brynhildsen, wychowanek klubu, który jest uznawany za wielki talent norweskiego futbolu, w weekend nieoczekiwanie podpisał umowę z mistrzem kraju Molde FK. W jego barwach będzie grał od 1 lipca. Nowy klub opublikował tę wiadomość na swojej stronie internetowej, co jednak nie spodobało się kibicom Stabaek IF. "Biały baner o wymiarach 1,5x10 m z niebieskim napisem 'Tu mieszka Judasz' wywieszono na białej willi moich rodziców, tak że wygląda jakby pomalowano cały dom" - napisał piłkarz w mediach społecznościowych. Dodał, że czuje się rozżalony i szkoda mu rodziny, która stała się ofiarą hejtu i została napiętnowana na lata. Według lokalnego dziennika "Budstikka" wywiesili go członkowie ugrupowania "Ultras", którzy nie są członkami oficjalnego klubu kibica Stabaek IF. Jego prezes Bjoernar Posse Sandboe stwierdził jednak, że "w pewnym sensie mają rację". Na antenie telewizji NRK wyjaśnił, że piłkarz jest wychowankiem klubu, który dał mu szansę gry w najwyższej lidze i pokazania się. "Od wielu miesięcy opóźniał podpisanie kontraktu, a tutaj nagle dowiadujemy się przez internet, że działał za plecami nas wszystkich i przechodzi bezpłatnie do Molde FK. Reakcja może jest przesadzona, lecz dla wszystkich związanych z klubem zrozumiała" - powiedział. Zdjęcia banera opublikowały wszystkie norweskie media i pokazały kanały telewizyjne komentując, że sytuacja jest daleka od zabawy. Na takie przypadki należy patrzeć poważnie, ponieważ dzisiaj jest to baner, jutro listy z groźbami śmierci, a pojutrze może zostać podpalony dom, co się zdarzało już w sąsiedniej Szwecji - skomentowano. Według psychologów i policji, w Norwegii bardzo rzadko zdarzają się przypadki futbolowego chuligaństwa, a kibice należą do raczej spokojnych. Więc taki wybuch nienawiści - jak skomentowali psychologowie - jest niespotykany i najprawdopodobniej ma związek ze stanem psychicznym związanym z epidemią koronawirusa i odcięciem od źródła życiowego zainteresowania. Ich zdaniem stadiony są zamknięte, mecze odwołane, a w telewizji nie ma nawet transmitowanej od kilkudziesięciu lat Premier League. Kibicom pozostał internet, gdzie śledzą wszystkie informacje i mogą je bez żadnej cenzury komentować. Z braku sportowych emocji, a także możliwości wyjścia na piwo do swojego piłkarskiego pubu i dyskusji, zamieniają je na chuligańskie reakcje. Bez piłki nawet najspokojniejszym kibicom puszczają nerwy. "Byliśmy zszokowani widząc ten baner. Najbardziej jednak jest mi jednak przykro, bo syn wyjedzie do Molde, a my przecież zostajemy tutaj już na zawsze jako rodzina judaszów. Małe społeczności, jak nasze Baerum, są przecież zawsze bardzo pamiętliwe" - powiedziała Iren Kjus, matka Brynhildsena. Zbigniew Kuczyński