"Mimo zdobycia mistrzostwa, trener nie dał nam taryfy ulgowej. Rano musieliśmy stawić się na treningu... Choć niektórym pewnie ciężko to sobie wyobrazić..." - podał na swojej stronie internetowej jerzydudek.eu. "Królewscy" mogli świętować po zwycięstwie w Pampelunie. "Druga piłka meczowa okazała się bardzo emocjonująca i dramatyczna. Ale koledzy spisali się fantastycznie - tak, jak przystało na mistrzów. Dopisało nam też szczęście i wygraliśmy 2:1 z Osasuną! To była nagroda za determinację w drugich 45 minutach. Mecz nie układał się po naszej myśli. W pierwszej połowie odpieraliśmy ataki rywali, a na początku drugiej, czerwoną kartkę dostał Cannavaro. To jeszcze bardziej skomplikowało naszą sytuację. Mimo, że straciliśmy bramkę z karnego, to w końcówce, po dwóch pięknych golach, mogliśmy zacząć świętować 31. tytuł mistrzowski dla Realu. Odkrytym autokarem udaliśmy się na rynek, gdzie cieszyliśmy się wraz z kibicami" - stwierdził rezerwowy bramkarz Realu. "W niedzielę potwierdziło się, jak ważne jest posiadanie wartościowych piłkarzy na ławce rezerwowych. Nie pierwszy raz w tym sezonie zawodnicy wchodzący na boisko wykonali ogromną pracę w momencie, gdy drużynie się nie układało. W ostatnich dwóch meczach, świetna dyspozycja Higuaina, czy Robbena miała duży wpływ na losy meczów" - zakończył.