"Mecz bez kibiców to jak trening, z tą różnicą, że jest to gra o punkty. Dla trenerów będzie to zupełnie nowa sytuacja, ponieważ ich polecenia - dotychczas zagłuszane przez decybele z trybun - będą słyszalne tak dokładnie jak w kościele. Myślę, że nasi trenerzy już pracują nad językiem kodów, tak aby ich informacje dla swoich piłkarzy nie były zrozumiale dla drużyny przeciwnej, a zwłaszcza jej trenera" - ocenił Daniel Nannskog, były reprezentant kraju, a obecnie ekspert telewizji SVT. Jego zdaniem, mecze w nowej rzeczywistości będą przede wszystkim pojedynkami trenerów, którzy będą też musieli aktywnie grać jak pokerzyści, próbując ukryć założenia taktyczne lub je przekazać w sposób niezrozumiały dla rywala, a nawet mylący. "Podczas meczu, gdy stadion gotuje się od krzyków i gwizdów, kontakt ze szkoleniowcami jest utrudniony, ponieważ trudno ich usłyszeć i zrozumieć. Koncentrują się więc głównie na przekazaniu instrukcji swojej drużynie. Teraz będą bardzo wyraźnie słyszeć wszystko i wiedzieć, co zamierza druga strona" - dodał były piłkarz.