Po zwolnieniu Luiza Felipe Scolariego pojawiły się informacje, że w składzie "The Blues" stworzyły się układy i grupy, które znacznie utrudniają komunikację między zawodnikami. Nie zgadza się z tym Cech, który utrzymuje, że od przyjścia na Stamford Bridge w 2004 roku, nigdy nie widział i nie czuł problemów czy napięć między piłkarzami.- Media przekazują informacje, że w Chelsea źle się dzieje, a w szatni istnieją podziały, które trudno nam przezwyciężyć. Pragnę powiedzieć, że to zupełna nieprawda - oświadczył. - W tym klubie zawsze panowały znakomite relacje i to chyba powód, dlaczego od kilku lat, ciągle liczymy się w walce o najwyższe cele. My po prostu do siebie pasujemy i znakomicie ze sobą czujemy. Nawet w trudnych czasach potrafimy się zmobilizować i wspólnie iść do przodu - dodał. Dzięki zwycięstwu z Aston Villą (1:0), pierwszego pod wodzą nowego trenera Guusa Hiddinka, nadzieje na odzyskanie mistrzostwa Anglii nadal pozostają żywe. - To spotkanie było dla nas naprawdę niezwykle ważne. Wiedzieliśmy przed nim, że o sukces będzie bardzo ciężko, ale udało nam się wygrać i myślę, że pomoże to jeszcze bardziej skonsolidować drużynę - zakończył Cech. Chelsea zajmuje obecnie trzecie miejsce w Premier League i traci do liderów z Manchesteru United dziesięć punktów.