Wielu polskich kibiców ciągle ma żal do Paulo Sousy o sposób, w jaki pozostawił, a raczej porzucił pracę z drużyną narodową. Praca z kadrą to w każdym kraju coś szczególnego, dlatego złość na postawę Portugalczyka, który w chwili, gdy awans na mundial z Orłami stał pod znakiem zapytania, wybrał intratną ofertę z Rio de Janeiro. Media: Paulo Sousa dobrze zaczął, ale wkrótce... Pierwsze wypowiedzi i nagrania z Sousą w roli głównej były swoistym deja vu dla wielu fanów. Wszyscy pamiętali doskonale, z jaką estymą i szacunkiem jeszcze chwilę wcześniej trener wypowiadał się o pracy dla polskiej reprezentacji. I okazuje się, że także szybko popsuł w Brazylii to, co z nadzieją zaczął budować. Tak wynika z treści artykułu, który pojawił się na łamach poważanego w tym kraju tytułu "Globo". - Paulo Sousa, zatrudniony w noc Bożego Narodzenia 2021 roku i zaprezentowany 10 stycznia, przybył do klubu prezentując innowacje, takie jak ekran zainstalowany na jednym z boisk kompleksu treningowego Ninho do Urubu. Nowoczesność i troska o interakcje wszystkich procesów początkowo robiły dobre wrażenie, ale wkrótce niekonsekwencja, różne doświadczenia i niektóre wywiady zaczęły wprowadzać niestabilność - czytamy w "Globo". Paulo Sousa kończy swój podbój ligi brazylijskiej z Flamengo na 32 meczach z dorobkiem 19 zwycięstw, 6 porażek i 7 remisów. Obecnie drużyna z Rio de Janeiro zajmuje 14. miejsce z 12 punktami w 10 meczach. Czarę goryczy przelała porażka 0-1 z zespołem Red Bull Bragantino. Nowym trenerem "Rubro-Negro" ma zostać Dorival Junior, który już przyjął propozycję.