- Rozmawiałem z obydwoma, bliżej do powrotu miałby "Vuko". Zastanowimy się, więcej będzie można powiedzieć za jakieś dwa dni. Mamy bardzo liczną kadrę, ale wiadomo - chłopak grał tutaj długo i to dobrze. On ciągle się waha, jeszcze z nikim nic nie podpisał. Oczywiście spuścił z tonu. Nie może żądać tyle ile chciał, gdy rozmawialiśmy z nim na temat przedłużenia kontraktu. Inaczej teraz nie byłoby rozmowy - mówi na łamach "Gazety Wyborczej" dyrektor sportowy Legii Edward Socha. Vuković po zakończeniu kontraktu z Legią próbował zawrócić w głowie działaczom Wisły Kraków, norweskiego Brann oraz Hannover 96. Wszystkie wymienione jednak kluby nie przystały na warunki finansowe jakie stawiał Serb. Czy teraz przyjmie ofertę z Legii? Jak przyjmą go kibice, którzy na forach internetowych w zdecydowany sposób wyrażali brak sympatii do "Pinokia"?