- Tym golem zrobiłem najwspanialszy prezent urodzinowy nie tylko sobie, ale również narzeczonej, która ma urodziny dzień wcześniej. Trzecim powodem mojej radości był fakt, że zdobyłem pierwszego gola w lidze po prawie dwóch latach strzeleckiej niemocy - mówił po meczu popularny "Vuko". Aleksandar Vukovic dzisiaj kończy 24 lata. Jego narzeczona urodziny obchodziła w dniu meczu. Pomimo wspaniałej bramki Serb nie czuje się bohaterem spotkania. - Mecz nie układał się po naszej myśli, bo długo graliśmy w osłabieniu. Remis do przerwy zawdzięczamy Arturowi Borucowi, który kilka razy świetnie interweniował - kontynuował "Vuko". Serb dość niespodziewanie przyznał, że większą radość od strzelania goli sprawiają mu dokładne podania. Vukovic nie ma również pretensji o nieskuteczność swoich kolegów z ataku. - O napastnikach nie mogę nic złego powiedzieć, bo sam strzeliłem pierwszą bramkę od listopada 2001 roku. Gram w środku pola i mnie większą radość sprawiają dokładne podania, po których padają bramki - szczerze wyznał już 24-letni Serb. <a href="http://pilka.interia.pl/liga/1/wyn?id=4497&nr=3">Zobacz wyniki oraz opisy spotkań 3. kolejki ekstraklasy piłkarskiej</a>