- Jestem cierpliwy. Poczekam do końce sezonu. Jakie są moje żądania? 140 tysięcy euro rocznie? Tak tani to ja nie jestem. Ale nie ujawnię, ile żądam. To sprawa między mną a działaczami, a dziennikarze mogą pisać, co chcą. - powiedział Vukovic "Faktowi". - Każdy piłkarz ma prawo negocjować swoje zarobki. Nie wnikam w dochody innych legionistów. Wiem jednak, że działacze nie chcą różnicować zarobków i tworzyć kominów płacowych. Dlatego właśnie mogę w Legii w przyszłym sezonie nie zagrać. - Mam oferty z innych klubów. Sam jestem swoim menedżerem i mogę wybierać z lig: niemieckiej, greckiej i jednej wschodnioeuropejskiej. Legia tym klubom piłkarsko dorównuje, ale ligi są mocniejsze i bardziej atrakcyjne. - Gdy trafiałem do Legii dwa lata temu, myślałem, że się wypromuję przez Ligę Mistrzów i trafię do mocnego klubu, gdzie będę dobrze zarabiał. Teraz mam jednak już 25 lat. Czas zacząć zarabiać poważne pieniądze - dodał "Vuko".