Na Stadionie Narodowym, który mieści się w Oeiras pod Lizboną, podopieczni Jorge Jesusa objęli prowadzenie w 30. minucie po szczęśliwym trafieniu Nicolasa Gaitana - piłka odbiła się od Argentyńczyka, gdy próbował wybić ją jeden z obrońców Vitorii, i wtoczyła się do siatki. Taki wynik utrzymał się do 79. minuty, kiedy stan meczu wyrównał Algierczyk Soudani, a chwilę później wynik ustalił Ricardo Pereira. Dzięki temu zespół z Guimaraes sięgnął po pierwszy krajowy puchar w 95-letniej historii klubu, po pięciu przegranych wcześniej finałach. - Zapisaliśmy się w historii. Tak wiele osób nie słyszało o Guimaraes, nie wiedziało o nas nic. Teraz już wiedzą - powiedział płacząc ze szczęścia trener zwycięzców Rui Vitoria. Przeciwne nastroje panowały w ekipie Benfiki, która otarła się o trzeci w tym sezonie tytuł, ale sezon zakończyła z pustymi rękami. W przedostatniej kolejce ekstraklasy "Orły" straciły prowadzenie w tabeli na rzecz Porto po bezpośrednim pojedynku, który przegrały 1-2, tracąc drugą bramkę w drugiej minucie doliczonego czasu gry. "Smoki" wywalczyły później mistrzostwo kraju. Po porażce z Porto, Benfica uległa Chelsea Londyn również 1-2 w finale Ligi Europejskiej. W tym przypadku decydujący o triumfie angielskiej drużyny gol padł w trzeciej doliczonej minucie. - Nie mam pojęcia, co się stało w ostatnich dziesięciu minutach... naprawdę zasługiwaliśmy na to, by coś wygrać w tym sezonie - powiedział po niedzielnym meczu zdruzgotany pomocnik "Orłów" Serb Nemanja Matic.