Co prawda Holender w październiku skończy 40 lat, ale na razie ma nadzieję na kolejny udany sezon w barwach "Czerwonych Diabłów". I nie chce kończyć kariery. - Nie martwię się tym dniem, który kiedyś nadejdzie - powiedział van der Sar. - Teraz przekraczam swoje własne oczekiwania, dlatego nie zawracam sobie tym głowy. Kiedy byłem młody myślałem, że zakończę karierę w wieku 30-kilku lat. To byłby oczywisty czas na zakończenie kariery, ale w późnym wieku przyszedłem do United i może dlatego gra w tym klubie wciąż mnie cieszy. Przyjście na Old Trafford prawdopodobnie dało mi nowe życie - dodał. Holender bramkarzem Manchesteru United został w 2005 roku zdobywając z tym klubem trzy mistrzostwa Anglii i wygrywając Ligę Mistrzów oraz zostając klubowym mistrzem świata. - Klub musi być z ciebie zadowolony. Jeśli nie jest zadowolony z poziomu, który prezentujesz, to nie ma sensu tego kontynuować. Przed ubiegłym sezonem złamałem dwa palce u ręki, a później przytrafiła mi się kontuzja kolana, ale gdy byłem zdrowy, to broniłem, co było dla mnie dobrym znakiem. To oznacza, że klub wierzy w moje umiejętności i zdolności - stwierdził van der Sar. Bramkarzem "Czerwonych Diabłów" jest także Tomasz Kuszczak, który jednak nie potrafi wygrać rywalizacji ze starszym kolegą. I, jak świadczą słowa Holendra, wcale się na to nie zanosi.