Policja będzie musiała pokryć koszty sądowe w sprawie Redknappa. Sąd wydał orzeczenie, że rewizja o świcie w domu trenera i jego żony Sandry w Sandbanks (południowe wybrzeże Anglii) była przeprowadzona na podstawie nakazu bezprawnie wydanego przez sąd magistracki. Sąd uznał, że nieusprawiedliwiona była też obecność fotografów z dziennika "The Sun" w czasie rewizji i wtedy, gdy Redknapp opuszczał komisariat policji w Chichester po wpłaceniu kaucji. "Uzyskanie nakazu rewizji nie może być nigdy traktowane jako formalność. To jednak najście na dom prywatny" - oznajmił sąd. Redknapp wrócił z meczu z Niemiec, gdy policja dokonała "nalotu" na jego dom w południowej Anglii. Po rewizji trener dobrowolnie przybył do lokalnego komisariatu policji, gdzie go aresztowano i zatrzymano na siedem godzin, do wpłacenia kaucji.