W czwartkowym spotkaniu nie brakowało emocji. Obie ekipy miały kilka dobrych okazji na zdobycie bramki. Jako pierwszy - w 21. minucie - na listę strzelców wpisał się Amerykanin Clint Dempsey. Napastnik klubu Seattle Sounders wykorzystał dokładne podanie w pole karne od Jermaine'a Jonesa i głową umieścił piłkę w siatce. Od 52. minuty oba zespoły grały w osłabieniu. Drugą żółtą kartkę dostał za faul zawodnik zespołu gości Antonio Valencia. Gdy arbiter chciał już pokazać mu kartonik doszło do drobnej przepychanki między piłkarzami, a sędzia postanowił poskromić emocje, odsyłając do szatni zaskoczonego nieco Jonesa. Oglądając powtórki z całej sytuacji, wydawało się, że bardziej "aktywny" w całym zamieszaniu był jego reprezentacyjny kolega John Brooks. Kary nie dotknęły tylko graczy - na trybuny odesłany został trener Ekwadoru Gustavo Quinteros. W 65. minucie z dobrej strony ponownie pokazał się Dempsey. 33-letni zawodnik odegrał piłkę, a stojący tuż pod bramką Gyasi Zardes tylko dostawił nogę. Dziewięć minut później kontaktowego gola dla rywali zdobył - po mocnym strzale z dystansu - Michael Arroyo. W końcówce, mimo prób, Ekwadorczycy nie byli w stanie doprowadzić do wyrównania. Poprzednio Amerykanie w półfinale Copa America byli w 1995 roku. "Zaszliśmy tak daleko i teraz jesteśmy nawet jeszcze bardziej głodni, by wykonać kolejny krok. Zespół zagrał świetnie. Wszyscy sobie pomagali na boisku" - komplementował podopiecznych szkoleniowiec USA Niemiec Juergen Klinsmann. Gospodarze w półfinale zmierzą się ze zwycięzcą sobotniego pojedynku Argentyna - Wenezuela. Tego samego dnia o awans do "czwórki" powalczą Meksyk i broniące tytułu Chile, a w piątek odbędzie się mecz Peru - Kolumbia. Wynik pierwszego meczu 1/4 finału: czwartek USA - Ekwador 2-1 Bramki: dla USA - Clint Dempsey (22), Gyasi Zardes (65), dla Ekwadoru - Michael Arroyo (74). Czerwone kartki: Jermaine Jones (52, USA), Antonio Valencia (52, Ekwador) Pozostałe pary ćwierćfinałowe: piątek Peru - Kolumbia sobota Argentyna - Wenezuela Meksyk - Chile