"Goście grali dobrze w środku pola, a my za często oddawaliśmy im inicjatywę. Górnik nie stwarzał zagrożenia pod naszą bramką, natomiast wpuszczaliśmy ich na naszą połowę bo chcieliśmy ich kontrować. Dopiero po strzeleniu drugiego gola można było powiedzieć, że ten mecz jest rozstrzygnięty. Chcieliśmy miłym akcentem zakończyć tą rundę" - stwierdził szkoleniowiec stołecznego zespołu. "Cieszymy się z trzech punktów natomiast jeżeli chodzi o skuteczność to będziemy musieli popracować nad nią w przerwie zimowej. Zdecydowanie mamy za dużo niewykorzystanych sytuacji bramkowych w trakcie meczu. Maciek Rybus grał dzisiaj dość krótko stąd nie mógł pokazać wszystkich swoich walorów. Potrafił jednak zakończyć akcję ofensywną zespołu i z tego bardzo się cieszę. Widać, że ten chłopak ma duże możliwości, zobaczymy jak będzie się dalej rozwijał. Na dzisiaj liczymy, że Maciek szybko zasili pierwszą drużynę, jednak na pewno wiele zależy od niego samego" - dodał Jan Urban. Trener legionistów odniósł się do sytuacji, która miałe miejsce w pierwszej połowie spotkania, kiedy to Dickson Choto bezpardonowo sfaulował Tomasa Papeckysa. Piłkarz Górnika na noszach opuścił boisko i na plac gry już nie wrócił. Arbiter Zdzisław Bakaluk nie dopatrzył się przewinienia obrońcy Legii. "Nie uważam, że Choto zagrał agresywnie w starciu z piłkarzem Górnika. Piłka była bezpańska, obydwaj zawodnicy agresywnie na nią ruszyli, różnica jest tylko taka, że Dickson waży 100 kg i w starciu z nim, zawodnik gości mógł ucierpieć" - podkreślił Jan Urban. "Szybko stracona bramka ustawiła ten mecz. W pierwszej połowie widać było w moim zespole strach przed wzięciem na siebie ciężaru rozgrywania piłki. W drugiej połowie graliśmy już lepiej. Oczywiście różnica w umiejętnościach Legii a Górnika jest na pewno duża. Wygrał zespół piłkarsko lepszy. Zadowolony jestem z motoryki mojego zespołu. Z Legią zagraliśmy mniej bojaźliwie niż z Wisłą. Legia ma bardzo dobrych piłkarzy jednak wydaje mi się, że Wisła gra większym pressingiem i stąd ta różnica w tabeli między tymi dwoma drużynami. Legia pozwalała nam na dużo więcej niż Wisła gdy z nią graliśmy" - ocenił szkoleniowiec Górnika Ryszard Wieczorek.