Trzykrotni triumfatorzy tych rozgrywek potrzebowali zwycięstwa, aby mieć jeszcze jakiekolwiek szanse na dalszą grę. Gdy w 65. minucie wyrównał Bryan Linssen, wydawało się, że ta sztuka im się uda. Jednak na trzy minuty przed końcem o wygranej gospodarzy przesądził Pham Tuan Hai, który wykorzystał rzut karny. W rezultacie japoński klub, który w maju pokonał Al-Hilal z Arabii Saudyjskiej i triumfował w Lidze Mistrzów, jest już bez szans na grę w rozgrywkach kontynentalnych w przyszłym sezonie. W niedzielę stracili szansę kwalifikacji z J-League, kiedy Sanfrecce Hiroshima w ostatniej kolejce zepchnęło ich na trzecie miejsce dzięki bramce w 96. minucie. "To wynik bardzo trudny do zaakceptowania. Musieliśmy dziś wygrać, jeśli chcieliśmy powtórzyć sukces z poprzedniego sezonu" - powiedział bramkarz Urawy Shusaku Nishikawa. Urawa Red Diamonds poza Ligą Mistrzów "Chcieliśmy wygrać i frustrujące jest to, że nie mogliśmy tego zrobić dla fanów, którzy przyszli tutaj, aby nas wspierać" - dodał. Nawet jednak zwycięstwo mogło nie wystarczyć Urawie Red Diamons do awansu, która przystąpiła do meczu z gwarancją zajęcia drugiego miejsca w swojej grupie, za południowokoreańską drużyną Pohang Steelers. Polski trener dostał karę właśnie za zachowanie w starciu z tą ekipą. "Nie byłem w stanie pomóc zespołowi, broniąc w końcówce rzut karny, i to jest dla mnie coś, nad czym muszę się zastanowić" - przyznał Nishikawa. Skorża po sezonie, który tam trwa do końca roku, odchodzi z japońskiego zespołu. Powodem decyzji są względy rodzinne.