To tak jakby Garbarnia Kraków wróciła na ligowy szczyt. Z tą różnicą, że "Brązowi" z Ludwinowa zdobyli jeden tytuł mistrzowski przed II wojną światową - w 1931 r., a Union Saint-Gilloise aż 11. Ostatni raz piłkarze z Brukseli byli najlepsi w kraju w 1935 r., gdy Belgia była potęgą kolonialną, władając wielokrotnie od niej większymi Kongiem i Rwandą-Urundi, a Tintin i kapitan Baryłka dopiero raczkowali na rynku wydawniczym. W tamtym złotym okresie USG zanotował serię 60 meczów bez porażki w lidze, to do dziś niepobity rekord. Garbarnia została na dobre zdegradowana z I ligi w 1956 r., w 1973 r. zburzono jej historyczny obiekt przy ul. Barskiej. To wtedy piłkarze Unionu opuścili najwyższy poziom ligowy. Wówczas w Belgii wciąż byli drudzy pod względem liczby tytułów mistrzowskich. Dopiero 30 lat później FC Brugge przegonił USG w klasyfikacji medalowej. Po spadku, piłkarze USG przez większą część czasu tułali się nawet nie w drugiej, a trzeciej, chwilę nawet w czwartej lidze. Wydawało się, że dni chwały klubu z Brukseli pozostaną na zawsze uwiecznione na czarno-białych fotografiach... A jednak dziś, po 48 latach przerwy, Union wraca do belgijskiej Ekstraklasy. Nie byłoby tego sukcesu bez "Jaszczurki". Gadzi pseudonim (po angielsku "Lizard") Tony Bloom zawdzięcza temu, że podczas gry nie widać było po nim żadnych emocji. Chodzi o grę w pokera, w którym jest zawodowcem i mistrzem. Fortuna uśmiechała się do niego tak często, że był w stanie kupić klub, któremu kibicował od dziecka - Brighton and Hove Albion. Bloom najwyraźniej lubi wyzwania - w 2017 r. wprowadził "Mewy" do najwyższej klasy rozgrywek po 34 latach w niebycie i wówczas zainteresował się brukselskim Unionem. Bloom to nie tylko pokerzysta, ale również założyciel licznych serwisów bukmacherskich. Te oparte są na statystykach i rachunku prawdopodobieństwa, tych metod użył "Jaszczurka", by skompletować skład USG - taki belgijski "Moneyball". Nie jest jednak tak, że awans został kupiony. Jedna rzecz to mieć pieniądze, druga to mądrze je wydać. Inwestycje personalne były rozsądne, nie było palenia pieniędzmi w piecu. Tylko dwóch graczy wypożyczono z Brighton, poza tym, przyszli m.in.: były obrońca Portsmouth Christian Burgess, reprezentacyjny bramkarz Luksemburga Anthony Moris, były belgijski kadrowicz z WBA Sebastien Pocognoli i doświadczony trener Felice Mazzu, z przeszłością w Charleroi i Genk.